Informacja o możliwych lotach transoceanicznych taniego przewoźnika krążyła od dawna. Ale konsekwentnie była dementowana. Aż do teraz.
- Mamy jeszcze ogromny potencjał wzrostu. Z naszych danych wynika, że ponad 80 procent Węgrów jeszcze nigdy nie podróżowało samolotem – twierdzi Varadi.
Jego zdaniem lotnisko w Budapeszcie do 2030 r. może obsługiwać ponad 30 mln pasażerów rocznie (dla porównania Okęcie w zeszłym roku obsłużyło 15,5 mln podróżnych)
. Za zwiększenie ruchu ma odpowiadać także WizzAir.
- Chciałbym, aby WizzAir zaczął latać na znacznie dalszych kierunkach. Jednym z naszych celów są bezpośrednie loty z Budapesztu do Nowego Jorku – stwierdził Varadi.
Szczegółów jednak nie podał. Wyraził za to nadzieję, że Budapeszt prześcignie niedługo Pragę pod względem popularności wśród turystów. Ci na razie mają, zdaniem Varadiego, tzw. fetysz Pragi.
W zeszłym roku mówiło się, że WizzAir może uruchomić loty do USA i Kanady z lotniska Londyn Luton. Wtedy zaprzeczono tej informacji. Teraz podstawowym pytaniem jest, jakimi samolotami WizzAir mógłby realizować połączenia? Według węgierskich mediów linia może zmodyfikować swoje zamówienie na Airbusy A321neo i zamienić część z nich na długodystansowe wersje LR.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl