Ministerstwo środowiska przedstawiło projekt nowelizacji o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Zgodnie z jego założeniami opłata za śmieci niesegregowane ma być czterokrotnie wyższa niż za segregowane. Są też regulacje, które mają zapobiegać powstawaniu dzikich składowisk.
Resort środowiska zapowiadał nowelizację przepisów pod koniec ubiegłego roku. Jak informuje PAP, w piątek na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt.
Jak czytamy w uzasadnieniu, ma on na celu m.in. uprościć i ujednolicić system gospodarowania odpadami komunalnymi w gminach, zwiększyć kontrolę samorządów nad sposobem gospodarowania odpadami komunalnymi, czy poprawić poziom recyklingu.
Czytaj także: Płoną śmieci z Niemiec i Włoch. Plaga pożarów w Polsce. Będą kolejne, bo biznes musi się kręcić
Zgodnie z nowymi przepisami, poziom odpadów komunalnych, które mają być wykorzystane do ponownego użycia, ma być liczony w nowy sposób.
Co najmniej 50 proc. wagi będzie liczone w stosunku do wszystkich odpadów, które będą przeznaczone do recyklingu. Dotychczas poziom ten odnosi się do czterech rodzajów śmieci: papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła.
Istotną zmianą jest też to, że wszyscy właściciele nieruchomości będą ujęci w gminnym systemie.
Teraz mieszkańcy, których w nim nie ma, sami muszą podpisywać umowy na odbiór odpadów, co często prowadzi do nadużyć - powstają dzikie wysypiska albo śmieci lądują w lasach.
Projekt ustawy na nowo określa także opłaty za wywóz śmieci. Za niesegregowane odpady stawka ma być czterokrotnie wyższa niż za zbierane selektywnie.
Jak wynika z wyliczeń resortu, gminy zyskają na tym łącznie ponad 110 mln zł.
Zgodnie z przepisami, przetargi na odbiór i zagospodarowanie odpadów przeprowadzane maja być oddzielnie. Ma to zapobiegać nielegalnym praktykom, które stosują nieuczciwe firmy.
Resort środowiska chce aby, znowelizowane prawo obowiązywało od 1 stycznia 2019 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl