_ - Jest ich mniej z powodu niesprzyjającej pogody - chłodów i opadów _ - mówi dr Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej.
Warzywa młode (tzw. nowalijki) są droższe od 10 nawet do kilkudziesięciu procent - wynika z informacji otrzymanych ze spółdzielni ogrodniczych, w których zaopatrują się m.in. hurtownicy. Np. młoda pietruszka kosztuje dwa razy tyle co w czerwcu 2009 r. Dwukrotnie droższa jest też kapusta. - _ Więcej o 20-30 proc. trzeba zapłacić za selery, rzodkiewkę, sałatę, fasolkę szparagową czy pomidory spod osłon _ - powiedziała Nosecka.
Ekspert rynku hurtowego w Broniszach Maciej Kmera poinformował, że droższe niż w czerwcu 2009 roku są ziemniaki - kilogram kosztuje 1,3-1,8 zł, a rok temu 0,35-045 groszy. Nie zmieniła się cena ogórków (za kilogram trzeba zapłacić 1,2-1,8 zł), cebuli (2,0-2,5 zł za kilo) czy młodej marchewki (1,5-1,85 za kilogram). Pomidory kosztują mniej więcej tyle samo co rok temu, czyli 3-4 zł.
Jak zaznaczył Kmera, na podwarszawskim rynku nie ma już importowanych ogórków i pomidorów; z zagranicy sprowadzana jest tylko papryka, która kosztuje 7-9 zł/kg. Najdroższa jest pomarańczowa i żółta.
Według Kmery, dużym zainteresowaniem cieszą się warzywa sezonowe - fasolka szparagowa (10-12 zł/kg), brokuły (2-2,5 zł szt.), młode warzywa w pęczkach oraz _ zielenina _ - natka pietruszki, szczypiorek, koperek, szpinak, szczaw.
IERiGŻ szacuje, że w tym roku zbiory warzyw mogą być o 7-8 proc. niższe niż w ubiegłym roku. Mniej będzie np. warzyw strączkowych - fasolki szparagowej, bobu czy groszku.
W opinii dr Ewy Rosiak z Instytutu, spożycie warzyw w Polsce jest stabilne. Rocznie zjadamy ok. 115 kg, nie licząc ziemniaków. Głównie jemy pomidory, ogórki, marchew, kapustę i cebulę. Od kilku lat spada natomiast konsumpcja ziemniaków nieprzetworzonych. Rocznie statystyczny Polak zjada ok. 100 kg tych warzyw. W 2005 r. było to 126 kg.
Rosiak zwróciła uwagę na to, że coraz częściej sięgamy po rzadsze w naszym kraju warzywa - np. bakłażany, cukinię, brokuły czy różne gatunki sałat czy ziół. Na to pozwolić sobie mogą jednak osoby bardziej zamożne.