Nie wszystkie pozyskane środki trafią jednak do budżetu. Co się z nimi stanie?
Nowe plany podatkowe PiS obejmują różne sfery życia. Szykuje się nowy podatek od sieci handlowych, podatek za wodę, już od lipca pójdą w górę rachunki za energię, na których za jakiś czas pojawi się też opłata audiowizualna.
Pieniądze są niezbędne na zwiększone obciążenia budżetu państwa. Rząd ma przy tym już małe możliwości zwiększania zadłużenia. Każdy jego krok, zważywszy na nadane naszemu krajowi przez rynek ryzyko polityczne, jest uważnie obserwowany i ewentualne szaleństwa z wydatkami, niepokryte dochodami budżetowymi, mogłyby się skończyć gorszym ratingiem kredytowym kraju, a to z kolei spadkiem kursu złotego i koniecznością płacenia większych odsetek za dług publiczny.
Pisała o tym agencja Standard and Poor's w swoim raporcie odnośnie ratingu Polski w piątek 1 lipca. Państwu zbyt ryzykowne działanie może się po prostu nie opłacić.
Rząd premier Szydło musi szukać możliwości do zbilansowania wydatków zwiększonymi dochodami, a nie długiem. Kłopot w tym, że zebrane razem plany PiS na wzrost wydatków państwa i cięcia w PIT to około 65 mld zł, a po drugiej stronie, czyli stronie przychodowej (w tym cięcie kosztów działania państwa) mamy chwilowo zaledwie około 38 mld zł. Nie licząc jednorazowego tegorocznego wpływu z aukcji LTE (7 mld zł).
Żeby to wszystko dopiąć, gospodarka będzie musiała mocno ruszyć z kopyta, wpłacając odpowiednie kwoty podatków. Zwiększona sprzedaż detaliczna po 500+ i kwocie wolnej od PIT da z pewnością dodatkowe środki z podatków pośrednich (VAT, akcyza), ale czy aż 27 mld zł?
Uszczelnianie luk w podatku VAT. Rozdział pierwszy: cyfryzacja gospodarki (do 10-13 mld zł)
Przechodzenie od papieru do cyfrowych bitów ma dać 10-13 mld zł wpływów z VAT więcej. Ministerstwo Cyfryzacji razem z Ministerstwem Rozwoju podały kilka propozycji zmian w tym kierunku. Szara strefa ma się według założeń sama zredukować, dzięki wprowadzeniu zachęt do transakcji elektronicznych oraz limitów transakcji gotówkowych dla firm. Ułatwić kontrolę mają też e-paragony, czyli informacje bezpośrednio słane z kas fiskalnych do urzędników skarbowych.
Eksperci wątpią, czy prawdziwym powodem istnienia szarej strefy jest akurat fakt rozliczania się gotówką, ale rząd jest przekonany, że elektroniczne transakcje zwiększą możliwości kontroli i ograniczą wyłudzenia VAT. Kosztem dla gospodarki będzie m.in. konieczność zaopatrzenia się wszystkich przedsiębiorców w nowe kasy fiskalne.
Podatek bankowy (do 6 mld zł). Instytucje uczą się go omijać
Podatek od niektórych instytucji finansowych to pomysł jak wyciągnąć pieniądze z wolnego od podatku VAT systemu bankowo - ubezpieczeniowego. Działa od lutego i w kolejnych miesiącach dochody z jego tytuły spadały. W planach był pobór 5,5 mld zł, jednak w pierwszych trzech miesiącach zebrano tylko 0,7 mld zł.
Banki i ubezpieczyciele rozpoznali jak zmniejszyć koszt podatku - wystarczy kupić więcej obligacji skarbowych, co obniża podstawę opodatkowania. Z podatku zwalnia również zatwierdzone przez KNF postępowanie naprawcze. W trzecim miesiącu funkcjonowania podatku pobrano prawie 340 mln zł, co było kwotą o 6 proc. niższą niż w miesiącu pierwszym.
Podatek za wodę (do 4 mld zł). Zapłacą rolnicy i elektrownie
Nowe Prawo wodne ma przynieść ze sobą nowe opłaty za wodę, które będą musieli ponosić zwolnieni dotąd z podobnych danin rolnicy czy hodowcy ryb. Z zezwoleń na korzystanie z wód powierzchniowych korzysta obecnie 200 tysięcy firm. Według Ministerstwa Środowiska, dzięki tej opłacie do budżetu wpłyną dodatkowe 4 mld zł. Oprócz rolników zapłacą elektrownie. Konsekwencją będzie wzrost cen za prąd i żywność. Szacuje się, że przeciętnego Polaka będzie to kosztować około 30 zł rocznie.
Rząd rekompensuje wydatek na wodę elektrowniom, znajdującym się przecież w jego rękach. Widać to po zwiększeniu opłaty przejściowej (patrz niżej).
Co jeszcze szykuje rząd? Dowiesz się na kolejnej stronie
Opłata audiowizualna na media narodowe (do 3 mld zł). PiS czeka na zgodę Brukseli
Między 12 a 15 zł miesięcznie miało być doliczane do rachunku za energię już od 2017 roku. Pieniądze są potrzebne na działalność słabo sobie radzących ostatnio mediów państwowych, czyli Telewizji Polskiej i Polskiego Radio.
Konieczność uzyskania zgody z Komisji Europejskiej, spowodowana zakresem zmian w przepisach przesunęła te plany. 17 mln odbiorców energii wpłacałoby więc w sumie do 3 mld zł rocznie.
Podatek od marketów (1,5 mld zł). Maraton ustaleń
Na 2 mld zł ustawiono w budżecie państwa plan poboru podatku od wielkich sieci handlowych, jednak ostatnie informacje wskazują, że będzie to raczej 1,5 mld zł i zapłaci go 200 podmiotów, czyli.... ominie małe sklepy. Początkowo rząd PiS planował, że może to być nawet 6-8 mld zł. Po konsultacjach i długotrwałej burzy medialnej, apetyt budżetu zmalał.
Ostateczna wersja zakłada wprowadzenie dwóch stawek podatku - 0,8 proc. od przychodu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie i 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie.
Opłata przejściowa za energię (0,5 mld zł wpływów)
Podpisana pod koniec czerwca nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii podnosi tzw. opłatę przejściową, która jest rekompensatą za kontrakty długoterminowe z lat 90., gwarantujące elektrowniom wtedy wysoki poziom cen. Planowany jest znaczący wzrost tej opłaty, który nie wynika z dotychczasowej praktyki.
Dla gospodarstw domowych zużywających powyżej 1,2 MWh rocznie wzrośnie ona ponad dwukrotnie - z obecnych 3,87 do 8 zł miesięcznie. Dla oszczędniejszych, tj. poniżej 500 kWh zużycia rocznie, zwiększy się o 25 groszy miesięcznie, tj. z 0,30 do 0,55 zł. Przeciętne zużycie gospodarstwa domowego to około 2 MWh rocznie, czyli można założyć, że o ponad 4 zł miesięcznie wzrośnie większość rachunków, a to da około 0,5 mld zł rocznie.
Wyższe opłaty za energię elektryczną - opłata OZE (0,15 mld zł wpływów)
Na fakturach za energię elektryczną od lipca pojawi się opłata na dofinansowanie odnawialnych źródeł energii (opłata OZE). Na jedną MWh ma to być 2,51 zł. Taką opłatę ustanowił jeszcze poprzedni rząd premier Kopacz. Do rozdysponowania dla koncernów energetycznych trafi w formie zaliczki około 150 mln zł dodatkowych wpływów zebranych z rachunków odbiorców energii. Ma ona zrekompensować zakup energii ze źródeł odnawialnych, droższej niż energia z węgla.
Podatek od hamburgera na wynos
24 czerwca Ministerstwo Finansów wydało interpretację ogólną i zmieniło w ten sposób wysokość podatku VAT od potraw oferowanych na wynos. Urzędnicy Pawła Szałamachy uznali, że przy sprzedaży z budki, co dotyczy również np. McDrive, nie mamy do czynienia z dostawą towaru, a zwykłą usługą gastronomiczną. A w jej przypadku wszystko zależy od tego, co kupujemy, a nie w jaki sposób, czyli należy się 8 proc. VAT a nie 5 proc. jak często dotychczas liczono.
Kara za znęcanie się nad zwierzętami
Do pięciu lat więzienia za traktowanie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem, kary finansowe do 100 tys. zł i możliwość orzekania zakazu wykonywania określonych zawodów - to propozycje resortu sprawiedliwości, które mają zwiększyć ochronę zwierząt. Te 100 tysięcy złotych ma trafić na rzecz organizacji, zajmujących się ochroną zwierząt.
Kary finansowe dla sędziów
Resort sprawiedliwości zamierza poszerzyć katalog kar, wymierzanych sędziom za naruszenie dyscypliny. Obok nagany, upomnienia, czy wydalenia z zawodu, mają pojawić się kary finansowe w wysokości od 5 do 15 proc. pensji na okres od sześciu miesięcy do nawet dwóch lat.
Ziobro zabierze majątki przestępcom
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pod koniec maja zapowiedział odbieranie majątków przestępcom. Mają temu służyć planowane zmiany w Kodeksie karnym.
Zgodnie z projektem, sądy mają zabierać majątki wszystkim skazanym na kary powyżej pięciu lat więzienia, jeśli ci nie udowodnią, że nabyte zostały z legalnego źródła. Konfiskacie ma podlegać cały majątek przestępcy, na który nie będzie legalnych "papierów".
Tuż po schwytaniu sprawcy, pieczę nad jego majątkiem przejmie specjalnie ustanowiony zarządca. Jeśli pieniędzy pochodzących z przestępstwa nie da się odnaleźć, sąd będzie mógł nałożyć karę i zająć majątek.
Na co rząd chce wydawać?
W przeglądzie planów zwiększania wydatków główną pozycję zajmuje Program 500+. To docelowo około 24 mld zł rocznie wydatku z budżetu, a tylko w tym roku pójdzie na związane z nim wydatki około 17 mld zł.
W górę ma iść też kwota wolna od podatku, co może uszczuplić budżet państwa o nawet 22 mld zł. Kilka dni po wygranych przez PiS wyborach Trybunał Konstytucyjny uznał (dlaczego tak późno?), że niska kwota wolna - 3089 zł - jest niekonstytucyjna, bo to opodatkowywanie środków, które są poniżej minimum egzystencji. Trzeba to zmienić do 30 listopada 2016 roku.
Przedwyborcze pomysły PiS zakładały podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł, co dałoby po 883 zł rocznie (74 zł miesięcznie) mniej od prawie 25 mln podatników PIT. Zamiast jednorazowej podwyżki kwoty wolnej spodziewać się trzeba działania "na raty". Każde 100 złotych jej zwiększenia to jednak mniejsze o około 0,4 mld zł rocznie wpływy do budżetu.
Kolejna sprawa to obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. To propozycja, która kosztowałaby budżet państwa według wyliczeń ekspertów prezydenta Dudy około 30 mld zł w ciągu najbliższych trzech lat, czyli 10 mld zł rocznie.
Wreszcie darmowe leki dla seniorów, czyli *0,8 mld zł rocznie *wydatków budżetu. W maju prezydent podpisał nowelizację ustawy, zgodnie z którą każdy, kto ukończył 75. rok życia będzie miał prawo do bezpłatnych leków, znajdujących się w wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia.
Razem z większymi wydatkami na obsługę długu państwa daje to wszystko nawet do 65 mld zł rocznie na minus dla budżetu.