Szybszą rejestrację znaków towarowych dzięki zmianie systemu rozpatrywania zgłoszeń przez Urząd Patentowy przewiduje nowelizacja przepisów, która wchodzi w życie w piątek. Ustawie towarzyszyć będzie rozporządzenie Ministerstwa Rozwoju obniżające opłaty rejestracyjne.
Chodzi o nowelę Prawa własności przemysłowej, która wprowadza nowy model postępowania w sprawie udzielenia praw ochronnych na znaki towarowe, zwany systemem sprzeciwu, obowiązujący już m.in. w Unii Europejskiej.
Do tej pory po złożeniu wniosku o rejestrację znaku towarowego Urząd Patentowy musiał przeprowadzić własne badanie, czy rejestracja takiego znaku jest uprawniona. Ocena dotyczyła zarówno realizacji podstawowej funkcji znaku towarowego, (czyli czy nadaje się on do odróżniania towarów i usług jednego przedsiębiorcy od towarów i usług innego przedsiębiorcy - są to tzw. przesłanki bezwzględne) oraz czy nie jest podobny do wcześniej zarejestrowanych znaków zarówno na terenie RP i UE (tzw. przesłanki względne).
W nowym systemie Urząd będzie nadal badał przesłanki bezwzględne, ale nie będzie już sprawdzał podobieństwa do wcześniejszych znaków, co ma znacznie uprościć procedurę.
- Z istoty nazwy systemu sprzeciwowego wynika, że będzie to system oparty o możliwość sprzeciwu zgłaszanego przez właściciela znaku, który jest zarejestrowany lub został zgłoszony do zarejestrowania wcześniej od "naszego" znaku, który w tej chwili chcemy zarejestrować - mówiła prezes Urzędu Patentowego Alicja Adamczyk, podczas poniedziałkowej konferencji na temat zmian.
System będzie funkcjonował w ten sposób, iż Urząd będzie publikował w Biuletynie Urzędu Patentowego (BUP) znaki, które jego zdaniem spełniły warunki bezwzględne do rejestracji. W ciągu trzech miesięcy od publikacji w BUP uprawniony z wcześniejszego prawa będzie mógł zgłosić sprzeciw wobec zgłoszenia towarowego.
Według Adamczyk oznacza to także bardzo istotne skrócenie czasu rozpatrywania zgłoszeń znaków towarowych: z dotychczasowych 13-14 miesięcy lub więcej do ok. siedmiu miesięcy od momentu zgłoszenia.
Jeżeli właściciel znaku zarejestrowanego wcześniej "przegapi" czas na sprzeciw, może jeszcze skorzystać z procedury tzw. unieważnienia.
Kolejną zaletą nowego systemu jest - według Prezes Urzędu Patentowego - możliwość ugodowego rozstrzygnięcia sporu pomiędzy zgłaszającym a podmiotem, który się sprzeciwia takiej rejestracji.
Jak mówiła prezes Urzędu Patentowego, ze względu na zbyt długo trwającą procedurę do tej pory wielu polskich przedsiębiorców, choć wcale nie miało zamiaru działać na rynkach unijnych, a tylko na rynku krajowym i mimo wyższych opłat wybierało rejestrację w UE zamiast w Polsce - właśnie ze względu na szybszą procedurę.
W ramach przejścia z systemu badawczego na sprzeciwowy przewidywane jest także nowe rozporządzenie w sprawie opłat związanych z ochroną znaków towarowych, wzorów przemysłowych, ochroną wynalazków, wzorów użytkowych, oznaczeń geograficznych i topografią układów scalonych.
Jak podkreśliła Adamczyk - ma ono wprowadzić ujednolicony i prosty system pobierania opłat za zgłoszenie i ochronę znaków towarowych. Opłaty mają też zostać obniżone. Nad projektem rozporządzenia trwają jeszcze prace w Ministerstwie Rozwoju.
15 kwietnia zmienią się także przepisy dotyczące wzorów przemysłowych, upraszczające wymagania dotyczących dokumentacji niezbędnej do rejestracji wzoru. Przewidują one np. rezygnację z konieczności sporządzenia opisu wzoru przemysłowego i określają zasady wykorzystania ilustracji zgłaszanych wzorów. Ma to przyczynić się m.in. do zmniejszenia liczby błędów i usterek w dokumentacji zgłoszeniowej i szybszej rejestracji wzorów - jeśli w dokumentacji nie ma błędów uzyskanie rejestracji trwa 2-3 tygodnie, a usterki wydłużają ten czas do ok. pół roku.
- W sumie oznacza to zwiększenie konkurencyjności krajowego systemu rejestracji względem systemu unijnego - podkreśliła Adamczyk.
- Żyjemy w świecie własności intelektualnej, w której to rzeczywistości w skali całego świata rocznie jest około 1,5 mln zgłoszeń znaków towarowych, w związku z tym możemy sobie wyobrazić, jak dużo tutaj jest co roku przyrostu tych znaków towarowych - mówiła. Jak podała, w Polsce pod ochroną jest w tej chwili ponad 236 tys. znaków towarowych, nie licząc znaków, które obowiązują wskutek udzielenia praw ochronnych przez unijny urząd ds. własności intelektualnej w Alicante.