Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Nowe "taśmy Kulczyka". PSE: Nic nie wiemy o korupcji, mamy certyfikowany system antykorupcyjny

0
Podziel się:

W przesłanym money.pl oświadczeniu spółki wątek domniemanej korupcji został potraktowany zdawkowo i znalazł się na samym końcu tekstu.

Henryk Majchrzak, prezes zarzadu PSE S.A.
Henryk Majchrzak, prezes zarzadu PSE S.A. (Michal Kosc/AGENCJA WSCHOD/REPORTER)

"Zarządowi spółki oraz koordynatorowi ds. zapobiegania korupcji nie są znane jakiekolwiek informacje, dotyczące rzekomej korupcji, o których wspomniano w przedmiotowych publikacjach". W taki sposób Polskie Sieci Energetyczne odniosły się do kluczowego fragmentu ujawnionych w środę przez TV Republika nowych "taśm Kulczyka", czyli potajemnie nagranej rozmowy zmarłego biznesmena z Radosławem Sikorskim. Jan Kulczyk powiedział w niej, że ukraiński oligarcha Rinat Achmetow skorumpował "chłopaków z PSE".

W przesłanym money.pl oświadczeniu spółki wątek domniemanej korupcji został potraktowany zdawkowo i znalazł się na samym końcu tekstu.

"W odniesieniu do poruszonego w publikacjach wątku domniemanej korupcji informujemy, że PSE S.A. w czerwcu 2012 roku wdrożyły System przeciwdziałania zagrożeniom korupcyjnym i nadużyciom i poddały go certyfikacji na zgodność z normą BS 10500. System jest corocznie poddawany certyfikacji przez międzynarodowego audytora" - informuje spółka.

W ujawnionej rozmowie Kulczyk chwali się, że zna ministrów energetyki oraz sprawiedliwości Ukrainy. Twierdzi, że są to ludzie, którzy chcą z nim współpracować. Mówi, że chcą mu sprzedać prąd z dwóch ukraińskich elektrowni atomowych na 20 lat. Kulczyk twierdzi, że ceny po jakich ma dojść do transakcji są bardzo atrakcyjne.

Kluczowy fragment wypowiedzi Kulczyka, który bezpośrednio dotyczy PSE, brzmi następująco:

- Tam jest ta jego firma, tutaj tych chłopaków skorumpowała w PSE, ale piętro niżej. I oni już byli gotowi, tylko że my weszliśmy i nagle się okazało. Bo oni chcieli podłączyć Achmetowa tak, żeby tylko on mógł eksportować. Majchrzak wie. Myślę, że ta sprawa jest zażegnana - mówi nieżyjący już biznesmen w nagraniu.

Jak wynika ze słów Kulczyka, prezes PSE Henryk Majchrzak miał wiedzieć o przekupieniu urzędników PSE przez Achmetowa, który chciał sprzedawać Polsce ukraiński prąd zamiast Kulczyka.

Co na to PSE? Jak czytamy w oświadczeniu, we wrześniu 2014 r. PSE zostały poinformowane przez NPC Ukrenergo (spółka energetyczna należąca do Rinata Achmetowa - przyp. money.pl) o decyzji podjętej na poziomie Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy, w sprawie rozszerzenia obszaru Wyspy Bursztyńskiej i gotowości do ponownego uruchomienia połączenia 750 kV Rzeszów - Chmielnicka.

"PSE nie podjęły w tym zakresie żadnych zobowiązań, gdyż muszą być one poprzedzone decyzjami na szczeblach rządowych Polski i Ukrainy oraz pozostałych państw, których systemy elektroenergetyczne posiadają połączenia z obszarem Wyspy Bursztyńskiej. Konieczne byłoby także uzyskanie przez PSE S.A. zgód korporacyjnych" - przekonuje spółka.

Rysowana przez Kulczyka wizja przyłączenia ukraińskiej sieci energetycznej za unijne pieniądze była de facto sposobem na uzyskanie przez niego monopolistycznej pozycji na polskim rynku energii przez wiele lat. Wyłączny import taniego prądu z dwóch ukraińskich elektrowni nuklearnych oznaczałby jednocześnie, że budowa polskiej elektrowni atomowej stałaby się bezcelowa.

Kulczyk wskazuje ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu na polityczne korzyści tego planu dla jego formacji politycznej. - Moim zdaniem politycznie macie do rozegrania fenomenalną rzecz. Bo wtedy mówimy tak: ich system mamy podłączony wejściowo, a elektrownie atomowe normalnie funkcjonują, są zielone - mówi biznesmen do szefa MSW.

- My nie musimy wtedy naszych budować - łapie w lot Sikorski.

Kulczyk sugeruje w innej części rozmowy, że użył sobie znanych sposobów, by do własnej koncepcji przekonać prezesa PSE, Henryka Majchrzaka. - PSE jest za. Majchrzaka tam wiesz, że tak powiem, on teraz już... Tam oczywiście jest numer jak byłem jeszcze z Majchrzakiem, to musiałem mu... Wiesz... Oni nie czują takich, wiesz... - mówi Kulczyk, unikając konkretów.

Biznesmen następnie sugeruje Sikorskiemu, by pomógł w politycznym wyeliminowaniu swojego konkurenta w staraniach o wejście na polski rynek z ukraińskim prądem.

- Achmetow może mieć przechlapane w Kijowie, uważaj - ostrzega szef MSZ.

- Znaczy, tak właśnie ci chciałem powiedzieć, że nie może mieć przechlapane. Ma przechlapane - instruuje szefa MSZ biznesmen.

- Już ma - obiecuje Sikorski.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)