Dopytywany w programie "Jeden na jeden" w TVN24, czy może zagwarantować Polakom, że ceny paliw nie wzrosną po wejściu w życie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, Adamczyk powiedział: - Dzisiaj można powtórzyć słowa ekspertów - w związku ze wzrostem wolumenu sprzedaży paliw o 18 proc. niekoniecznie musi dojść do wzrostu cen paliw.
Dodał, że według np. komunikatu Orlenu podwyżka opłaty "prawdopodobnie nie wpłynie na podwyżkę cen paliw na stacjach benzynowych".
Odmówił zadeklarowania, że jeśli ceny paliw mimo wszystko wzrosną, poda się do dymisji. - To byłoby zupełnie nieroztropne, bo każdy, kto zna podstawy ekonomii wie, że rynkiem rządzi ekonomia - powiedział.
W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie złożonego przez posłów PiS projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych. Wzbudzający kontrowersje projekt zakłada, że stawka opłaty drogowej zapewni wpływy w wysokości 4-5 mld zł rocznie. Połowa kwoty zostanie przeznaczona na Fundusz Dróg Samorządowych, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy. Wszystko za sprawą podwyżki tak zwanej opłaty paliwowej o 20 gr, a uwzględniając VAT - o 25 gr na litrze.
Po burzliwej dyskusji posłowie zdecydowali o skierowaniu projektu dotyczącego Funduszu Dróg Samorządowych do dalszych prac w komisjach. Wniosek o odrzucenie projektu przepadł. Największe emocje wzbudziło wystąpienie młodego posła PiS Łukasza Rzepeckiego.