- Jesteśmy zaskoczeni taką formą prowadzenia bardzo istotnego aktu prawnego dotyczącego naszej branży bez jakiejkolwiek konsultacji - powiedział dziennikarzom Buczek ze Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Dodał, że przewoźnicy mają nadzieję, że ta ustawa nie zostanie przyjęta, a gdyby jednak została uchwalona, to liczą na weto ze strony prezydenta.
Buczek ocenił, że wprowadzenie opłaty drogowej podniesie ceny paliwa i tym samym spowoduje pogorszenie rentowności transportowych spółek, która spadnie praktycznie do zera. Ponadto - przekonywał - przewoźnicy nie będą w stanie przerzucić wyższych kosztów działalności na swoich klientów.
Według projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych (FDS) złożonego przez posłów PiS, aby zagwarantować jego finansowanie, wprowadzona zostanie opłata drogowa w wysokości 20 groszy od litra paliwa plus VAT, która zapewni wpływy w wysokości ok. 4-5 mld zł rocznie. Połowa z tego trafi do FDS, natomiast reszta wpływów zasili Krajowy Fundusz Drogowy.
W środę w Sejmie podczas pierwszego czytania projektu ustawy poseł wnioskodawca Zbigniew Dolata (PiS) powiedział, że ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg rocznie. - Przewidujemy, że w Funduszu Dróg Samorządowych będzie kwota około 2,5 mld zł, czyli trzykrotnie więcej niż było do tej pory. Kwota ta pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg samorządowych rocznie, co będzie impulsem rozwojowym dla Polski - mówił Dolata.
Dwaj producenci paliw w Polsce, czyli Grupa Lotos i Polski Koncern Naftowy Orlen uważają, że wprowadzenie opłaty drogowej nie musi oznaczać wzrostu cen paliw dla klientów stacji.