Minister finansów Niemiec zaprezentował w sobotę zaskakującą propozycję. Zaproponował, aby w całej Unii Europejskiej wprowadzić nowy podatek od paliwa, który miałby sfinansować problem uchodźców.
- Jeśli w narodowych budżetach finansowych oraz w budżecie europejskim zabraknie środków, to ustalmy na przykład, że wprowadzamy podatek w określonej wysokości od każdego litra benzyny – powiedział w sobotę minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble na łamach „Sueddeutsche Zeitung”. Wpływy z nowego podatku nałożonego na kierowców w całej Europie miałyby zostać przeznaczone na rozwiązanie problemu uchodźców.
Zaskakująca propozycja niemieckiego ministra finansów nie spodobała się politykom z jego partii CDU. Jeszcze tego samego dnia wiceprzewodnicząca tej partii Julia Kloeckner przeprowadziła rozmowę zarówno z Schaeuble jak i z kanclerz Angelą Merkel i szybko propozycje nowego podatku odwołała.
Zdaniem wiceprzewodniczącej CDU sytuacja budżetowa Niemiec jest dobra, dlatego „próba obarczenia kosztami kierowców, którzy dojeżdżają samochodem do pracy byłaby trudna do uzasadnienia”. Jednocześnie z pewnością mogłaby zaszkodzić pani Kloeckner, która w marcu startuje w wyborach na premiera kraju związkowego Nadrenia-Palatynat.
W ubiegłym roku Niemcy zanotowały nadwyżkę budżetową w wysokości 12 mld euro – to dwukrotnie więcej niż szacowano jeszcze w listopadzie 2015 r., dlatego na razie niemiecki rząd stać na prowadzenie polityki imigracyjnej bez konieczności podnoszenia podatków.
Jednak minister finansów Niemiec nie bez powodu obawia się o finansowanie problemu uchodźców. Jeszcze jesienią ubiegłego roku japoński bank inwestycyjny Mizuho szacował, że wydatki Berlina w związku z przyjmowaniem miliona uchodźców rocznie w ciągu dwóch lat mogą sięgnąć 25 mld euro. Później szacunki te potwierdzili eksperci z Instytutu Gospodarki Światowej (IfW) w Kilonii. Ich zdaniem roczne koszty przyjęcia imigrantów mogą sięgać od 25 nawet do 55 mld euro.
Wolfgang Schaeuble deklaruje, że Niemcy nie będą zaciągać dodatkowych kredytów na sfinansowanie problemu uchodźców. Stąd właśnie pomysł nowego podatku. Minister finansów chciał, żeby płacili go wszyscy obywatele Unii Europejskiej. – Dlaczego nie mielibyśmy ustalić tego w skali europejskiej, skoro zadanie jest tak pilne – mówił niemiecki minister na łamach sobotniej gazety. - Musimy teraz zabezpieczyć granice zewnętrzne obszaru Schengen. Rozwiązanie tego problemu nie może spalić na panewce z powodu braku pieniędzy – dodał.
Schaeuble liczył się z tym, że nie wszystkie kraje UE zgodziłyby się na nowy podatek. W takim wypadku zakładał stworzenie koalicji chętnych. Okazało się, że chętni nie są nawet politycy z jego własnej partii.