Dyrektor Generalny Amazona w Polsce najpierw zarzucił dziennikarce Adrianie Rozwadowskiej mijanie się z prawda, a później zagroził, że jeśli nadal tak chętnie będzie pisała o sprzedażowym gigancie, będzie "dochodzić swoich praw na drodze sądowej". Nie wykazał przy tym żadnych konkretnych zarzutów.
- Dziś do redakcji przybyło pismo podpisane przez Pana Rodrigo Zapatę, dyrektora generalnego Amazona w Polsce. Nie jest to sprostowanie, ale wyliczenie niektórych moich tekstów o Amazonie i wielokrotne nazwanie ich "stronniczymi" czy "nierzetelnymi"- tak rozpoczyna swój na profilu na Facebooku Adriana Rozwadowska, dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Dyrektor Generalny zarzuca wieloletniej dziennikarce "GW" stronniczość i brak rzetelności. Uwagi dotyczą m.in. jej ostatniego głośnego artykułu pt. "Oczekują maksimum, dają minimum. Dlaczego mam obsesję na punkcie Amazona, Ubera, Ryanaira?".
Czytaj też: * *"Załatwię ci pracę w Amazonie". Ktoś podszywa się pod rekruterów firmy i organizuje rozmowy
Upublicznienie pisma Rozwadowska tłumaczy tym, że „nie po raz pierwszy jest naciskana przez wielką korporację, której nie podoba się wydźwięk jej tekstów, ale po raz pierwszy zostało wobec niej sformułowane wezwanie do
Zachowując pisownię oryginalną, zamieszcza doręczone dziś do redakcji pismo:
- Podobnie rzecz ma się z szeregiem wypowiedzi red. Adriany Rozwadowskiej umieszczanych na jej oficjalnym profilu Facebook. Biorąc pod uwagę częstotliwość publikacji na temat Amazon powielających te same nierzetelne i nieprawdziwe informacje oraz brak reakcji na próbę ich sprostowania [nigdy nie było takiej próby - przyp. AR] przez Amazon można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z kampanią celowo godzącą w nasz wizerunek – napisał Rodrigo Zapata.
Artykułowi "Oczekują maksimum, dają minimum" zarzuca powielanie nieprawdziwych informacji, choć Rozwadowska podkreśla, że powoływała się na ustalenie The Economist, BBC, New York Times, którym trudno zarzucić brak profesjonalizmu.
- Amazon nie chce prostować więc faktów, ale wymowę moich tekstów i dobór źródeł. Mimo to zapewnia: "Szanujemy niezależność dziennikarską i jesteśmy otwarci na merytoryczną krytykę. Musi ona jednak być rzetelna, rzeczowa, prawdziwa, a jej forma - adekwatna do stawianych zarzutów" – czytamy dalej na profilu dziennikarki.
- Dotychczasowe publikacje red. Adriany Rozwadowskiej nie spełniają tych kryteriów i naruszają dobra osobiste Amazon. Uprzejmie prosimy o zaprzestanie tych działań. W przeciwnym razie zmuszeni przekazać tę sprawę prawnikom i dochodzić swoich praw na drodze sądowej - kontynuuje.
Adriana Rozwadowska nie kryje emocji.
- Amazon nie każe więc prostować kłamstw czy przeinaczeń, ale wzywa dziennikarkę do ogólnikowego "zaprzestania działań". Teraz za każdym razem, zanim napiszę cokolwiek o Amazonie, zastanowię się więcej niż do tej pory razy, bo nad każdym tekstem unosić się będzie widmo procesu. Cel więc osiągnął – konstatuje ze smutkiem.
W ciągu godziny od opublikowania, pot został udostępniony ponad sto razy. Skomentowali go także dziennikarze. Wojciech Orliński uspokaja i wyjaśnia, że to puste straszenie, a firma, która zdecydowałaby się na pociągnięcie dziennikarza do odpowiedzialności za samo tylko zarzucenie mu braku rzetelności – bez wykazania błędów – naraziłaby się co najmniej na śmieszność.
Nie udało się nam skontaktować z przedstawicielem Amazona, by ustalić, co konkretnie mógł mieć na myśli dyrektor generalny apelując o "zaprzestanie działań". Będziemy monitorować sprawę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl