Chavez był przetrzymywany przez wojskowych puczystów w bazie morskiej Turiamo. Jego powrót zapowiedział wcześniej wiceprezydent w rządzie Chaveza, Diosdado Cabello, który ogłosił, że przejmuje władzę w kraju do czasu pojawienia się Chaveza w Caracas.
Uwolnienia Chaveza i przywrócenia go na stanowisko głowy państwa domagali się jego zwolennicy, którzy wczoraj demonstrowali na ulicach wenezuelskich miast. Wieczorem wtargnęli do Pałacu Prezydenckiego. Zajęli także gmach telewizjii. W zamieszkach zginęło 10 osób.
W takiej sytuacji zaprzysieżony zaledwie przedwczoraj tymczasowy prezydent Pedro Carmono oznajmił, że rezygnuje ze stanowiska. Nieoficjalne doniesienia mówią o jego aresztowaniu i członków tymczasowego gabinetu.
Niejasne jest stanowisko wojska w tej sprawie. Do obalenia Chaveza doprowadzili oficerowie. Tymczasem według doniesień kwatery głównej wenezuelskiej armii wojsko ma opowiadać się za powrotem byłego prezydenta.