Obciążenia publiczne banków w ostatnich dwóch latach mocno wzrosły. Rząd Prawa i Sprawiedliwości uznał, że trzeba z sektora wycisnąć jeszcze więcej i robi to bardzo skutecznie.
Do budżetu i instytucji państwowych (BFG i KNF) banki wpłaciły w ubiegłym roku 11,2 mld zł, czyli o 515 mln zł więcej niż rok wcześniej. Dla porównania w 2015 r., kiedy PiS przejmowało władzę, musiały wyciągnąć z kieszeni na opłaty publiczne zaledwie 7,2 mld zł, a rok wcześniej 5,1 mld zł.
Sam podatek dochodowy (CIT) od banków to też coraz ważniejsza pozycja w budżecie państwa. Tyle, co w ostatnich dwóch latach, nie płaciły nigdy. W 2017 r. CIT banków wyniósł 4,8 mld zł, podczas gdy w 2015 r. niecałe 3 mld zł.
To już zresztą aż 16 proc. wpływów z CIT z całej polskiej gospodarki. W latach 2012-2015 z banków wpływało średnio zaledwie 14,7 proc. łącznego dochodu państwa z tego podatku/
A przecież doszedł jeszcze podatek bankowy, liczony procentowo od aktywów. Wprowadzono go w 2016 r. i w tym roku od lutego przyniósł 3,5 mld zł wpływów. W ub.r. było to już 4,3 mld zł.
Bank Millennium zrobił podsumowanie wszelkich obciążeń. Na jego podstawie do powyższych kwot można dorzucić jeszcze 2 mld zł na VAT i inne podatki lokalne. Banki, choć zwolnione z VAT, to nie mogą odliczać całego podatku naliczonego w fakturach zakupowych, przez co również dofinansowują w ten sposób budżet państwa.
- Wykonujemy też szereg działań niezwiązanych z podstawową działalnością, ale wspomagających administrację rządową. Dobrym przykładem jest dostęp do usług e-administracji przez bankowe systemy transakcyjne. Ostatnio banki są również zaangażowane we wspomaganie programu walki z wyłudzeniami podatkowymi administracji rządowej - chodzi o STIR czy mechanizm podzielonej płatności (Split payment) - mówi Janusz Błaszczuk, dyrektor departamentu podatkowego w Banku Millennium.
Wyliczył, że Bank Millennium w 2017 r. zapłacił ogółem blisko 600 mln zł podatków i innych świadczeń publicznych (m.in. podatek dochodowy, podatek bankowy, VAT, składka na BFG i KNF), podczas gdy zysk netto wyniósł 680 mln zł. Co druga zarobiona złotówka została więc odprowadzana na potrzeby państwa.
Nie inaczej jest zresztą w całej branży. Przy 13,6 mld zł zysku netto wszystkich banków w 2017 r., daniny publiczne wyniosły 11,2 mld zł.
Daniny publiczne banków (mln zł) | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
podatek CIT | podatek bankowy | wpłaty na BFG | FWK w BGK* | razem | zysk netto banków | |
2017 | 4 758 | 4 341 | 2 097 | 0 | 11 196 | 13 642 |
2016 | 4 182 | 3 507 | 2 391 | 601 | 10 681 | 13 883 |
2015 | 2 969 | 0 | 4 243 | 0 | 7 212 | 12 788 |
2014 | 3 960 | 0 | 1 165 | 0 | 5 125 | 15 864 |
2013 | 3 572 | 0 | 936 | 0 | 4508 | 15 143 |
2012 | 3 737 | 0 | 824 | 0 | 4561 | 15 540 |
Źródło: NBP, BFG, * Fundusz Wsparcia Kredytobiorców |
15 mld zł zysków nie do powtórzenia
W takiej sytuacji ponad 15 mld zł zarabiane przez banki na czysto w latach 2011-2014 wydaje się obecnie sytuacją nie do powtórzenia. Co więcej, mogą się obawiać, że politycy będą mieli jeszcze inne kosztowne dla banków pomysły.
Rząd poparł niedawno prezydencki plan pomocy frankowiczom, a to - według szacunków DGP - koszt około 2,2 mld zł rocznie - przynajmniej na początku działania ustawy.
Podobną kwotę banki zapłacą w 2018 r. na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, tj. konkretnie na fundusz gwarancyjny i fundusz przymusowej restrukturyzacji. Opłata jest wyższa o 103 mln zł niż rok wcześniej.
Wszystko przez upadające SKOK-i i banki spółdzielcze. Obecnie trwają wypłaty z BFG dla klientów 13 takich instytucji, w tym 11 SKOK-ów. Na ratunek klientom ostatniej z upadłych kas - SKOK Wybrzeże - trzeba będzie wyasygnować 121 mln zł, a na SKOK Nike 114 mln zł. Środki te będą musiały być uzupełnione w funduszu z funduszy banków - stąd m.in. podwyższona w tym roku składka.
Klienci zapłacili tylko niewielką część
Bankom nie udało się przenieść wszystkich kosztów publicznych na klientów. Jeśli posumujemy ich zyski i wszystkie daniny publiczne, co daje łączną kwotę zarobioną na klientach, to w ub.r. wyniosły 24,8 mld zł. To o 4,7 mld zł więcej niż wynosiła średnia z lat 2012-2015.
Tyle że w międzyczasie rosły też aktywa banków, czyli głównie środki wnoszone przez klientów. Kwota, którą banki do spółki z państwem pobierają z każdych przyniesionych przez klientów 100 zł (zysk banku i daniny publiczne) wyniosła w ub.r. 1,34 zł, czyli zaledwie o 4 gr więcej niż banki wyciągały z naszych pieniędzy w latach 2012-2015.
Na tej podstawie można powiedzieć, że klienci zapłacili tylko około 3 proc. opłat nałożonych przez państwo na banki (wzrost o 4 gr z 1,30 zł w latach 2012-2015). To pokazuje, że rynek mamy bardzo konkurencyjny i nie jest łatwo zarobić więcej na kliencie. Na razie banki rekompensują sobie straty głównie dzięki niskiemu oprocentowaniu depozytów i lekkiemu wzrostowi odsetek od kredytów.
Banki mało zyskowne
Aktualnie polskie banki mają najniższą stopę zwrotu z aktywów w regionie Europy Środkowo-Wschodniej i w latach 2013-2017 zanotowały największy spadek w regionie - informuje Bank Millennium. Według wyliczeń money.pl wskaźnik wyniósł 0,73 proc. - co oznacza, że każde 100 zł przynoszone przez klientów do banków daje im 73 gr zysku netto. Przed 2015 rokiem było to około 1 zł.
Zwrot z kapitału własnego, czyli zyskowność środków akcjonariuszy wyniosła 6,7 proc. w 2017 r. W 2014 r. było to 9,6 proc., a w 2012 roku 10,6 proc. Te dane przestają być satysfakcjonujące dla inwestorów - wskazuje Bank Millennium.
W przypadku tego właśnie banku, suma danin państwowych (z wyłączeniem VAT) w 2017 r. wyniosła 69 gr na każde 100 zł aktywów. Jest to zresztą jedyny z banków, które opublikowały już dane za pełny 2017 r., któremu udało się zmniejszyć proporcję opłat państwowych do aktywów. Równie niski poziom ma tylko Alior. Najwięcej wpłaca BZ WBK - 96 gr na każde 100 zł klientów.
" Większość nowych podatków i obciążeń nakładanych na banki nie stanowi kosztu uzyskania przychodu - państwu chodzi o maksymalizację wpływów CIT. Trudno tu mówić o uzasadnieniu merytorycznym, skoro są to obciążenia publiczne stricte związane z rodzajem prowadzonej działalności gospodarczej” - komentuje Millennium.
Dodatkowo opłaty na BFG są źródłem finansowania wypłat depozytów głównie klientom upadłych SKOK-ów. A wyłączenie 6 mld zł kosztów podatku bankowego i opłat na BFG z kosztów w podatku CIT daje budżetowi państwa ponad miliard złotych dodatkowo z CIT.
- Kolejnym pomysłem w zakresie poprawy ściągalności VAT jest split payment, czyli mechanizm podzielonej płatności. Wdrożenie tego mechanizmu to wyzwanie głównie dla przedsiębiorców-płatników VAT, banków i SKOK-ów, które poniosą koszt implementacji, utrzymania i związanych z tym ryzyk - tłumaczy Janusz Błaszczuk, Dyrektor Departamentu Podatkowego w Banku Millennium.
Dodaje do listy jeszcze kolejne przedsięwzięcie rządu mające na celu minimalizację luki podatkowej - system STIR, który daje skarbówce możliwości prześwietlania rachunków bankowych polskich przedsiębiorców. To również koszty dla banków i SKOK-ów (wdrożenie, utrzymanie systemu itd.).
- Co więcej, kluczowy dla powodzenia tego przedsięwzięcia „wskaźnik ryzyka” ma być oparty na najlepszych praktykach sektora w zakresie przeciwdziałania wykorzystywaniu ich działalności do przestępstw (w tym skarbowych). Wypada przy tym także wspomnieć, że ustawa wdrażająca STIR przewiduje drakońskie kary pieniężne (do 1 mln zł) dla podmiotów raportujących, czyli dla banków i SKOK-ów - dodaje Błaszczuk.