Czy Prawo i Sprawiedliwość zrealizuje obietnice wyborcze? Aż 73 proc. z ok. 175 tys. osób, które oddały głos w naszej sondzie internetowej, odpowiedziało na to pytanie przecząco. Jak ocenia w rozmowie z money.pl politolog Wojciech Jabłoński, kryzys wiary w obietnice PiS-u może być oznaką końca miesiąca miodowego, jakim cieszyła się partia Jarosława Kaczyńskiego po sukcesie wyborczym.
Jacek Bereźnicki, money.pl: Czy spadek wiary w realizację obietnic wyborczych przez Prawo i Sprawiedliwość można już uznać za trend?
*Dr Wojciech Jabłoński, Uniwersytet Warszawski: *To od początku było wiadome, zresztą sam to przewidywałem, zanim PiS wygrał, że jego obietnice nie będą spełnione. Co to znaczy spełnić obietnice? Nie tylko zrobić to, co się obiecywało, ale jeszcze utrzymać budżet w ryzach. Co z tego, że będzie 500 zł na dziecko, jeśli budżet się rozleci. Wtedy ta obietnica tak naprawdę nie jest spełniona, tylko wywołuje kolejne problemy.
Zaufanie do PiS tak szybko się załamało?
Ja bym w tym momencie nie dziwił się temu sceptycyzmowi, zresztą mamy do czynienia z końcem powyborczego miesiąca miodowego. W tym przypadku trwał niemal równo miesiąc.
Nowemu rządowi najczęściej daje się jednak aż 100 dni.
To raczej umowna, publicystyczna figura. Jest coś takiego w polityce jak miesiąc miodowy, który oczywiście może się wydłużyć - w przypadku Platformy okazał się niezwykle długi, ale ostatecznie skończyło się to upadkiem.
Nowa partia rządząca ma już powody do niepokoju?
Jest to sygnał ostrzegawczy dla PiS-u, że te obietnice już się zdewaluowały, zużyły i pozostają niewiarygodne po pierwszym okresie zachłyśnięcia się nimi, kiedy zaraz po wyborach zaufanie do PiS-u było duże.
Poparcie dla PiS-u w sondażach wciąż jest jednak wysokie, wynoszące przynajmniej 35 proc., podczas gdy Platforma spadła poniżej 20 proc. Czy można się spodziewać, że poparcie to będzie słabło wraz ze słabnącą wiarą w realizację obietnic wyborczych tej partii?
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/90/m375898.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/reformy-pis-oto-plany-nowego-rzadu-na,182,0,1961142.html) *Reformy PiS. Oto plany nowego rządu na najbliższe cztery lata * Nawet 100 mld zł rocznie kosztować mają obietnice złożone przez Beatę Szydło w expose. To równowartość jednej trzeciej rocznego budżetu Polski. Z drugiej strony nowy rząd obiecuje program, w ramach którego na inwestycje wydamy ponad bilion złotych.
Najwyraźniej ludzie stwierdzili, że obietnice mogą nie być realizowane, natomiast mają dość nierealizowanych obietnic Platformy. Ja to tak rozumiem: PiS może nam obiecywać niemożliwe, ale mamy dość obiecywania niemożliwego przez PO.
Czy spadek wiary w obietnice PiS-u może być też związany z decyzjami politycznymi, takimi jak powołanie - wbrew wcześniejszym deklaracjom - Antoniego Macierewicza na szefa MON czy ułaskawienie Mariusza Kamińskiego?
Trzeba przyznać, że sposób przejmowania państwa przez PiS odbywa się wyjątkowo mało elegancko. Może to wpływać na spadek wiarygodności partii, która ustami swojego prezesa zapowiadała, że nie będzie żadnego odwetu, że nie będzie skoku na państwo. Tak, to mogło mieć wpływ.