Nowy rządowy projekt, który wprowadza zmiany w ustawach o ewidencji ludności, opłacie skarbowej oraz prawie o aktach stanu cywilnego zakłada dalszą konieczność informowania państwa o miejscu zameldowania. Osiem lat zmian w prawie, które miały przygotować administrację państwową do całkowitego zniesienia tego obowiązku, idzie na marne?
Polska miała być w awangardzie państw, które nie męczą swoich obywateli nadmiernymi biurokratycznymi rygorami - tak zniesienie obowiązku meldunkowego zapowiadał były premier Donald Tusk. Miało to nastąpić pierwszego stycznia 2016 roku, później przesunięto datę na rok 2018.
I tak mija osiem lat, w czasie których państwo wdrażało prawo przygotowujące do zniesienia meldunku, a obowiązek i tak zostaje. Rząd premiera Tuska zawiesił prace nad ustawą, a gabinet kierowany przez Beatę Szydło w ogóle nie zamierza się tym zajmować.
Najbardziej dający nadzieje na rychłe zlikwidowanie tego obowiązku był rok 2013. Z jego początkiem rząd PO-PSL wdrożył najwięcej przepisów ograniczających biurokrację związaną z wymaganym meldunkiem. Wprowadzono aż siedem zmian w prawie.
Z pierwszym stycznia zniesiony został obowiązek zameldowania na pobyt czasowy nieprzekraczający 3 miesięcy i konieczność zgłaszania obecności wczasowiczów i turystów. Wprowadzono też między innymi ułatwienia w postaci możliwości dopełnienia obowiązku meldunkowego przez ustanowionego pełnomocnika i możliwości jednoczesnego wymeldowania przy zameldowaniu w nowym miejscu.
Dodatkowo diametralnie wydłużony został termin, w którym trzeba się zameldować z 4 do 30 dni, oraz wydłużono okresy wyjazdów zagranicznych, podlegających zgłoszeniu w organie ewidencji ludności z 3 do 6 miesięcy. Ostatecznie zniesiono także kary za niedopełnienie obowiązku meldunkowego.
W ubiegłym roku zmieniły się również wzory dokumentów.Od marca 2015 roku na dowodach osobistych nie są umieszczane informacje o adresie zameldowania. MSW tłumaczyło tę zmianę tym, że dowód osobisty jest dokumentem potwierdzającym tożsamość i obywatelstwo polskie. Dane adresowe natomiast nie są informacją, która stanowi o tożsamości osoby.
Jednak całkowite usunięcie obowiązku meldunkowego wymaga dalszych prac. Międzyresortowy Zespół do spraw Przygotowania Administracji Rządowej do Zniesienia Obowiązku Meldunkowego doszukał się ponad 100 ustaw i rozporządzeń, które wymagają istotnej korekty, o czym informowaliśmy wcześniej.
Jak się okazuje, adresy obywateli wciąż są niezbędne choćby przy organizacji wyborów, planowania obwodów szkolnych, realizacji powszechnego obowiązku obrony, określania funduszy sołeckich i subwencji dla gmin, czy kontroli legalności pobytu cudzoziemców.
Okazuje się, że rząd PiS - miast podnieść rzuconą rękawicę - woli wyrzucić szykowaną latami przez poprzednią ekipę ustawę do kosza. Nowy, proponowany przez rząd projekt wprowadza bowiem zmiany w dotychczasowych przepisach, które ani na krok nie przybliżają kresu obowiązku meldunkowego. W zamian rozszerzają biurokrację w postaci większego zakresu wymaganych danych, np. w sprawie urodzenia dziecka. W myśl nowych przepisów MSWiA zbierałoby również dane o martwych urodzeniach.