Od dziś płaca minimalna wzrasta o 100 złotych. Tym samym najniższe wynagrodzenie wzrośnie z 1750 złotych brutto do 1850 złotych brutto.
Jak wyjaśnia ekspert prawa pracy adwokat Piotr Wojciechowski wzrost płacy minimalnej oznacza też podwyżkę innych świadczeń, takich jak dodatek za pracę w porze nocnej czy odszkodowanie dla ofiar mobbingu lub dyskryminacji w pracy.
Adwokat przypomina, iż płaca minimalna jest kwotą, poniżej której nie można opłacać pracownika zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu. Wyjątkiem są osoby rozpoczynające pracę. W pierwszym roku ich wynagrodzenie nie może być jednak niższe niż 80 procent płacy minimalnej . Nie będą więc mogły zarabiać mniej niż 1480 złotych brutto.
Związki zawodowe nie są zachwycone 100 złotową podwyżką. Jak zaznaczyła Anna Grabowska, doradca do spraw społeczno-prawnych w Forum Związków Zawodowych, związkowcy będą usatysfakcjonowani dopiero wówczas, gdy najniższe wynagrodzenie osiągnie 50 procent przeciętnego wynagrodzenia. Dodaje, że im większa zdolność nabywcza społeczeństwa, tym większa konsumpcja, silniejszy rynek wewnętrzny i więcej wpływów do budżetu.
Podwyżką najniższego wynagrodzenia zachwyceni nie są także pracodawcy. Jak podkreślają w wielkich miastach płaca minimalna nie jest często stosowana. W wielu regionach jednak jej podwyżka może ograniczyć możliwości zatrudniania przez lokalne firmy. Chociaż, jak zaznaczył Grzegorz Baczewski z Konfederacji Lewiatan, sam wzrost płacy minimalnej nie spowoduje drastycznych zmian w tendencji do zatrudniania.