1 grudnia w Polsce mają zniknąć papierowe zwolnienia lekarskie. Zastąpi je system elektroniczny. Minister Elżbieta Rafalska przekonywała, że tradycyjne L4 przez wiele lat nastręczały wiele trudności lekarzom i pacjentom, a teraz proces ten ma być znacznie ułatwiony. Wyjaśniała, że po wpisaniu numeru PESEL lekarze będą mieli wszystkie dane, które musieli dotychczas wprowadzać ręcznie. E-zwolnienie ma następnie automatycznie trafiać do ZUS.
Tyle tylko, że nie wszyscy lekarze są zwolennikami nowego rozwiązania. Przekonują nawet, że przestaną wystawiać zwolnienia. Chodzi przede wszystkim o to, że nowe prawo nakłada na nich obowiązek posiadania komputerów.
Szefowa ZUS Gertruda Uścińska pytana przez "Dziennik Gazetę Prawną" o ewentualny protest lekarzy, odpowiada, że Zakład jest gotowy na sytuacje kryzysowe. - Mamy nie tylko plan B. Mamy plany na większą liczbę sytuacji nietypowych - stwierdziła.
Nie chce przy tym straszyć lekarzy kontrolami. - Tu nie chodzi o to, żeby kogokolwiek przestraszyć. Ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, żeby lekarze bezproblemowo przeszli na elektroniczne zwolnienia. Działaliśmy i działamy nie przez przymus, ale przez zachęty i pomoc - przekonuje w rozmowie z "DGP" Uścińska.
Ułatwienie, ale i kontrola zwolnień
Elektroniczne zwolnienia mają z jednej strony ułatwiać życie pacjentom i lekarzom, ale z drugiej strony pomogą uszczelnić system. ZUS ma wyłapywać więcej "lewych" L4. - Kontrolujemy i będziemy kontrolować w takim zakresie, w jakim pozwala na to prawo. E-zwolnienia dają na pewno większe możliwości pracodawcom, którzy na bieżąco będą wiedzieć, co się dzieje z ich pracownikiem - powiedziała szefowa ZUS.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl