Energię elektryczną na Bałtyku będziemy mogli produkować nie tylko z wiatru. Wykorzystanie nawet spokojnego morza do generacji prądu ma umożliwić wynalazek hiszpańskiego startupu. Równowartość miliona złotych na rozwój projektu Hiszpanie pozyskali ze... zbiórki internetowej.
Technologia "eForcis" opracowana przez hiszpański startup Smalle Technologies wykorzystuje energię fal morskich do produkcji energii elektrycznej. Nie byłoby w tym nic odkrywczego gdyby nie fakt, że dzięki wykorzystaniu indukcji elektromagnetycznej boje są w stanie produkować energię w każdych warunkach atmosferycznych, bez względu na wysokość fal.
Generatory w mierzących kilka metrów wysokości instalacjach są na tyle delikatne, że mogą produkować energię elektryczną nawet przy najmniejszych ruchach w polu magnetycznym. Dzięki temu urządzenia nadają się nawet na spokojne morza, pozbawione dużych pływów - jak choćby Bałtyk.
Energia produkowana przez boje magazynowana jest w akumulatorach, które po naładowaniu sprowadza się na ląd. Dzięki temu znika problem budowy podmorskich kabli. Urządzenia mogą też zasilać obiekty na morzu - na przykład boje znakowe, meteorologiczne, urządzenia służące do hodowli ryb, a w większej skali nawet platformy wiertnicze.
W styczniu Smalle Technologies poinformowała, że dzięki zbiórce zorganizowanej na stronie crowdfundingowej Crowdcube Spain udało jej się zgromadzić ponad 240 tys. euro (120% zakładanej kwoty) na współfinansowanie kampanii marketingowej produktu na świecie.
Hiszpański statrup ma ambitny plan - instalację aż 4 tys. takich boi w ciągu najbliższych pięciu lat.
Firma zapewnia, że technologia jest w pełni przyjazna środowisku naturalnemu. Elementy składowe konstruuje się z trwałych materiałów, które nawet po zużyciu mogą w większości zostać ponownie wykorzystane.
Elektrownie wykorzystujące energię kinetyczną wód na morzu zdobywają coraz większy kawałek energetycznego tortu. Jak wyglądało to do tej pory? O tym piszemy w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl