12 tys. mieszkańców miasta Zabadani, leżącego w górach 27 km od Damaszku, świętowało odparcie wojsk rządowych, które po 6 dniach zaciętych walk wycofały się w stronę stolicy. W całej Syrii zginęło tego dnia 8 uczestników demonstracji antyrządowych.
Siły rządowe użyły w walkach o miasto artylerii i samochodów pancernych. Obrońców wspierał oddział utworzony przez dezerterów z armii rządowej.
Dziś siły opozycyjne uzyskała całkowitą kontrolę nad Zabadani i górską drogą prowadzącą do miasta. Opozycja syryjska zdobywała już miasta lub poszczególne ich dzielnice, lecz dotąd wojska rządowe i siły bezpieczeństwa zawsze odbijały je z powrotem.
Jako niecodzienne wydarzenie agencja AP odnotowuje, że armia prezydenta Baszara el-Asada tak długo nie jest w stanie odzyskać kontroli nad sporym miastem leżącym tak blisko stolicy.
Drugą _ strefą wolności _ była ponownie w piątek część dużego przedmieścia Damaszku, Dumy. Na placu Wielkiego Meczetu i wokół niego demonstrowało tam po piątkowych modłach dwadzieścia tysięcy ludzi.
Demonstranci domagali się uwolnienia tysięcy aresztowanych, których władze przetrzymują w więzieniach.
Prezydent Asad obiecał w ubiegłą niedzielę zastosowanie amnestii wobec - jak mówił - sprawców _ przestępstw _ dokonanych w ciągu 10 miesięcy rozruchów antyrządowych. Według opozycyjnego Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, które monitoruje przebieg represji wobec opozycji, w tym tygodniu władze uwolniły około 4 000 osób.
Dyrektor Obserwatorium Rami Abdel Rahman ogłosił, że w więzieniach i aresztach przebywa nadal 20 000 uczestników ruchu opozycyjnego, nie licząc żołnierzy uwięzionych za dezercję. Według ONZ w wyniku tłumienia protestów przez siły bezpieczeństwa od marca 2011 r. śmierć poniosło co najmniej 5400 ludzi.
O sytuacji w Syrii czytaj w Money.pl | |
---|---|
Asad się wycofuje. Koniec oblężenia Syryjskie siły wycofały się z kontrolowanego przez rebeliantów miasta Zabadani niedaleko granicy z Libanem po zawarciu porozumienia z powstańcami w sprawie zakończenia walk. | |
Przybyli z pokojową misją. Zginęło 400 osób Obecność obserwatorów nie powstrzymuje władz w Damaszku od stosowania przemocy wobec antyrządowych demonstrantów. | |
Dyktator zapewnia: Jestem jednym z was Baszar el-Asad z żoną i dwójką dzieci pojawił się na placu przed meczetem Umajjadów, gdzie zgromadzili się zwolennicy reżimu. |