Prawie pięć tysięcy górników wyraziło wstępne zainteresowanie odejściem z pracy w Polskiej Grupie Górniczej i skorzystaniem z osłon socjalnych. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, na jakie odprawy mogliby liczyć, ale mają to być sumy rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- Jeszcze za wcześnie, żeby mówić o kwotach - powiedział w rozmowie z money.pl rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski. - Na to przyjdzie czas, kiedy będziemy mieli ostateczne deklaracje od pracowników i program odejść będzie mógł ruszyć - dodał. Rzecznik szacuje, że to raczej perspektywa kilku miesięcy, niż kilku tygodni.
Jednocześnie PGG zapewnia, że nie planuje zwolnień. Redukcja zatrudnienia ma nastąpi wyłącznie w ramach dobrowolnych odejść pracowników w momencie przekazania majątku do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK).
Wysokość górniczych odpraw jest warunkowana przez znowelizowaną w grudniu ustawę o funkcjonowaniu węgla kamiennego. To, ile pieniędzy dostanie odchodzący z pracy górnik, zależy od jego stażu pracy i tego, kiedy zdecyduje się odejść. I tak, świadczenie przysługują tym, którzy rozwiążą umowę o pracę po 31 grudnia zeszłego roku, ale nie później niż do końca 2018 r. Muszą pracować w przedsiębiorstwie górniczym przynajmniej pięć lat. Im szybciej pracownik zdecyduje się odejść, tym wyższa będzie jego odprawa. Pracownicy, którzy zdecydują się rozwiązać umowy w ciągu trzech miesięcy od dnia zbycia kopalni na rzecz Spółki Restrukturyzacji Kopalń, otrzymają 12-krotność wynagrodzenia. Jeśli będzie to sześć miesięcy, to otrzymają 8-krotność wynagrodzenia. Jeśli dziewięć - 4-krotność wynagrodzenia. Górnicy zarabiają średnio 6-7 tys zł. Warto jednak przypomnieć, że system wynagradzania górników jest skomplikowany, a na wypłatę, którą otrzymują na rękę, sumuje się wiele składowych.
Jak wyliczyła "Gazeta Wyborcza", pracownicy PGG, którzy skorzystają z programu dobrowolnych odejść, mogą liczyć na odprawy rzędu od 25 tys. do nawet 77 tysięcy złotych. Zapytaliśmy o to rzecznika PGG. - To prawdopodobnie wyliczenia na podstawie poprzednich programów, bo to były takie kwoty - powiedział Głogowski.
PGG to gigant powstały na bazie Kompanii Węglowej, która przez półtora roku balansowała na krawędzi bankructwa. PGG przejęła także pracowników Kompanii. Obecnie w Grupie pracuje ich 32 tysiące, z czego około 24 tysięcy pod ziemią. Z ankiety przeprowadzonej przez spółkę wynika, że chęć odejścia z pracy i skorzystanie z pakietu osłonowego wyraziło ostatecznie 4837 osób. Z tej liczby 3916 pracowników dołowych jest zainteresowanych urlopami górniczymi, 419 chce skorzystać z urlopów dla pracowników przeróbki, a 502 pracowników z powierzchni jest zainteresowanych jednorazowymi odprawami pieniężnymi.
W ramach restrukturyzacji górnictwa ograniczane są także etaty dyrektorskie i menedżerskie. W skali całej Grupy zniknie kilkadziesiąt takich stanowisk. Zajmujący je pracownicy zajmą inne posady albo odejdą na emerytury.