PiS chce, żeby Polacy, którzy ucierpieli podczas wojny, mogli składać pozwy do polskich sądów. To umożliwiłoby dochodzenie indywidualnych roszczeń odszkodowawczych - np. od Niemiec. Grupa 100 posłów PiS złożyła w tej sprawie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Trybunał ma zbadać zgodność z konstytucją przepisy kodeksu postępowania cywilnego, z których wywodzi się zasadę immunitetu sądowego obcych państw w sprawach o odszkodowania z tytułu m.in. zbrodni wojennych.
Arkadiusz Mularczyk z PiS tłumaczył w niedzielę, że głównym celem wniosku jest "otwarcie drogi sądowej przed polskimi sądami dla polskich obywateli będących ofiarami zbrodni wojennych, zbrodni ludobójstwa i zbrodni przeciwko ludzkości". To umożliwiłoby im dochodzenie indywidualnych roszczeń odszkodowawczych od innych państw.
Jak zaznaczył, dotychczas stosowana przez sądy interpretacja dwóch przepisów Kpc to uniemożliwiała.
- Prowadziła do tego, że postępowania przeciwko Niemcom, które dotyczyły odszkodowania za takie zbrodnie, były przez polskie sądy umarzane - stwierdził poseł.
Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z 2010 roku państwu niemieckiemu przysługuje immunitet jurysdykcyjny w sprawach o roszczenia związane z działalnością niemieckiej armii w Polsce podczas wojny. Przypomniał to na Twitterze Kamil Zaradkiewicz, który do 2016 roku był dyrektorem zespołu orzecznictwa i studiów TK.
SN znając odmienne orzecznictwo i doktrynę odmówił ochrony prawnej ofiarom wojny z powodu "zwyczajowego międzynarodowego prawa publicznego". pic.twitter.com/Vghmq3xe8q
-- Kamil Zaradkiewicz (@zaradkiewicz) 14 września 2017
Mularczyk zauważył, że w niektórych krajach, np. we Włoszech, w Grecji, czy USA sądy dopuszczały możliwość pozywania państwa niemieckiego za zbrodnie popełnione w okresie II wojny światowej.
- Uważamy, że nie tylko Polska, ale również obywatele polscy mają pełne moralne prawo do tego, ażeby przed polskimi sądami dochodzić tego typu roszczeń. Należy im taką ścieżkę prawną otworzyć - tym bardziej, że nie dostali takiej możliwości przed sądami niemieckimi - dodał Mularczyk.
Jego zdaniem wyroki polskich sądów w sprawach o odszkodowania mogłyby być egzekwowane "na terenie Polski, a także na terenie państwa niemieckiego".
- Skoro Niemcy nie negują swojej moralnej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, ludobójstwo, to wydaje się, że nie ma nic na przeszkodzie, ażeby wynagrodzili ofiarom, które takie szkody wykażą w sądzie, ich dzieciom i spadkobiercom, straty, jakie ponieśli w wyniku niemieckich zbrodni - przekonywał Mularczyk.
W uzasadnieniu wniosku posłowie wskazali m.in., że chroniąca obce państwa praktyka nie ma podstawy w ratyfikowanych przez Polskę konwencjach i traktatach, a jedynie w "międzynarodowym zwyczaju".
Ich zdaniem tzw. zasada immunitetu jurysdykcyjnego narusza jednocześnie konstytucyjne prawo do sądu, zasadę ochrony własności i prawa dziedziczenia, obowiązek poszanowania i ochrony przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka, a także wiążące Polskę prawo międzynarodowe.
Według parlamentarzystów w przypadku uchylenia immunitetu pozwy przeciwko Niemcom mogliby składać m.in. cywilne ofiary zbrodni i działań wojennych, robotnicy przymusowi i więźniowie obozów pracy przymusowej, jeńcy wojenni, powstańcy warszawscy, obywatele polscy wywłaszczeni i przymusowo przesiedleni przez władze hitlerowskie, więźniowie obozów germanizacyjnych i obozów dla internowanych, a także część spadkobierców ofiar prześladowań hitlerowskich.
autor: Marceli Sommer