Rządowy projekt ustawy o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji jest dostosowaniem polskiego prawa do dyrektywy unijnej i reguluje zasady odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez naruszenie prawa konkurencji. Określa także zasady dochodzenia roszczeń z tego tytułu w postępowaniu cywilnym.
Zakłada, że każdy, kto poniósł szkodę wynikającą z naruszenia prawa konkurencji, będzie miał prawo do jej pełnego naprawienia. Miałoby ono dotyczyć poniesionych strat, a także potencjalnych korzyści wraz z odsetkami. Ustawa umożliwi polskim przedsiębiorcom dochodzenie roszczeń wobec przedsiębiorców zajmujących dominującą pozycję rynkową (np. dużych firm zagranicznych).
Projekt daje przedsiębiorcom wymierne korzyści przy dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych, związanych z naruszeniem konkurencji, dzięki wprowadzeniu domniemania, że naruszenie zasady konkurencji przez określony podmiot jest przez niego zawinione. Według obecnych przepisów, winę należy udowodnić na ogólnych zasadach, czyli musi to zrobić poszkodowany.
Projekt wydłuża z 3 do 5 lat termin przedawnienia roszczeń oraz wprowadza zawieszenie biegu przedawnienia na czas postępowania przed organem ochrony konkurencji.
Wprowadza też nieznany w polskiej procedurze cywilnej rodzaj wniosku - o wyjawienie środka dowodowego. Poszkodowany będzie mógł złożyć do sądu wniosek o wyjawienie środka dowodowego przez podejrzanego o naruszenie zasady konkurencji lub inny podmiot (np. organ ochrony konkurencji), a takie wyjawienie będzie mogło zostać wymuszone. Wniosek o wyjawienie środka dowodowego będzie można jednak złożyć dopiero wraz z pozwem lub w toku postępowania, a nie np. przed wszczęciem postępowania.
W projekcie zawarta jest także m.in. definicja kartelu. "Obejmuje ona porozumienia i praktyki ograniczające konkurencję, przewidziane w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, które zostały uzgodnione przez co najmniej dwóch przedsiębiorców, będących wobec siebie konkurentami, i które zmierzają do skoordynowania działań konkurencyjnych na rynku lub wpływania na istotne czynniki konkurencji" - wynika z uzasadnienia propozycji.
W myśl projektu powództwa na rzecz przedsiębiorców poszkodowanych przez naruszenie prawa konkurencji będą mogły wytaczać organizacje zrzeszające przedsiębiorców, które w swoich zadaniach statutowych mają ochronę rynku przed praktykami stanowiącymi naruszenie prawa konkurencji.
Vacatio legis ustawy zostało wyznaczone na 14 dni po jej ogłoszeniu.
Podczas czwartkowej debaty w Sejmie poseł sprawozdawca Andrzej Matusiewicz (PiS) powiedział, że podczas prac nad projektem przyjęto trzy poprawki merytoryczne.
Pierwsza z poprawek - jak tłumaczył - dotyczyła wysokości odsetek. W pierwotnej wersji projektu poszkodowanemu naruszeniem prawa konkurencji należały się odsetki kompensacyjne, czyli z odniesieniem do stóp referencyjnych bankowych - 1,5 proc. Komisja zastąpiła je odsetkami ustawowymi, które wynoszą 5 proc.
- Jest to szczególnie korzystne dla osób dochodzących tych roszczeń - podkreślił poseł PiS.
Kolejna poprawka mówi o tym, że bieg przedawnienia ulega zawieszeniu z chwilą wszczęcia postepowania wyjaśniającego. Jak tłumaczył Matusiewicz, postępowanie wyjaśniające jest prowadzone "w sprawie" i niejednokrotnie trwa ono kilka lat, zatem trudno żeby przedawnienie "biegło", dopóki nie jest ustalony sprawca naruszenia. W wyniku zmiany bieg przedawnienia będzie liczony dopiero od ustalenia końca naruszeń prawa konkurencji.
Ostatnia zmiana określa, że przepisy nowej ustawy stosuje się do roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji, jeśli wszczęcie postepowania nastąpiło po wejściu w życie nowej ustawy, bez względu na to, kiedy nastąpiło naruszenie prawa konkurencji. Jeżeli natomiast postępowanie zostało wszczęte przed wejściem w życie nowych przepisów - stosuje się przepisy dotychczasowe.
Paweł Grabowski (Kukiz'15) mówił, że prawo polskie ma jeden "mankament". Problemem jest taka sytuacja - jak tłumaczył - w której "za przedsiębiorcę uznaje się tylko bardzo wąsko ujęty jeden podmiot, nie uznaje się za przedsiębiorcę całej grupy kapitałowej".
Podkreślił, że ma to znaczenie w przypadku tej ustawy. Wystarczy - jak wyjaśnił - że silny podmiot, spółka kapitałowa utworzy swoją spółkę córkę o małym kapitale, która naruszając różne przepisy, m.in. przepisy prawa konkurencji, może poczynić wielkie szkody i nie ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji. - Jeżeli ma niewielki kapitał zakładowy, majątek, to nie będzie zwyczajnie w świecie z czego egzekwować ewentualnych kar, które mogłyby być, albo byłyby nałożone - dodał.
Przekazał, że rozmawiał o tym z ministrem sprawiedliwości i otrzymał zapewnienie, że resort "zna problem i będzie ten problem rozwiązywać".
Poparcie projektu wraz z poprawkami zapowiedziały wszystkie kluby.