Kwotę 346 tys. zł odszkodowania za pozostawione przed 40 laty gospodarstwo rolne w gminie Gietrzwałd po wyjeździe na stałe do RFN przyznał w piątek Sąd Okręgowy w Olsztynie rodzinie rdzennych Warmiaków. Wyrok jest nieprawomocny.
Sprawa dotyczy nieruchomości rolnej pozostawionej przez autochtonów w połowie lat 70. XX wieku. Rdzenni Warmiacy i Mazurzy wyjeżdżali wówczas do RFN, pozostawiając w Polsce swoje gospodarstwa rolne, siedliska, domy czy działki leśne.
W pozwie wniesionym do Sądu Okręgowego w Olsztynie w sierpniu 2014 r. dawni mieszkańcy: matka Anna Prus oraz dwóch synów Guenter Gems i Stefan Gems domagali się początkowo od Skarbu Państwa 40 tys. zł tytułem odszkodowania za pozbawienie własności nieruchomości położonej w Tomarynach w gminie Gietrzwałd.
Gospodarstwo rolne o powierzchni prawie 10 ha przeszło w 1977 roku na własność Skarbu Państwa na skutek decyzji Naczelnika Gminy w Gietrzwałdzie. Anna Prus była właścicielką połowy gospodarstwa, a druga połowa należała do jej synów: Guentera i Stefana Gemsów.
Sąd powołał biegłego, który wycenił rynkową wartość ziemi rolnej na 179 tys. zł. Wartość działki, na której znajdowały się budynek mieszkalny i cztery budynki gospodarcze oraz innej działki niezabudowanej oszacował na 188 tys. zł. W listopadzie tego roku pełnomocnik rodziny Warmiaków rozszerzył powództwo i ostatecznie Anna Prus domagała się zapłaty od Skarbu Państwa 183,5 tys. zł odszkodowania, a Guenter Gems i Stefan Gems po 91,7 tys. zł - czyli łącznie 367 tys. zł.
Sąd przyznał w piątek Warmiakom odszkodowanie za utracone gospodarstwo w wysokości 346 tys. zł. Sąd obniżył bowiem kwotę odszkodowania o równowartość ówczesnych 15 tys. marek zachodnioniemieckich, jakie rodzina dostała w RFN od tamtejszego Urzędu Wyrównawczego za pozostawione w Polsce nieruchomości.
Sędzia Wojciech Wacław uzasadniając wyrok powiedział, że podstawą wypłaty odszkodowania jest stwierdzenie w 2011 r. przez wojewodę warmińsko-mazurskiego nieważności decyzji z 1977 r. o przejściu gospodarstwa w Tomarynach na rzecz Skarbu Państwa. Gospodarstwo to następnie zostało sprzedane na rzecz osób trzecich i niemożliwe jest by dawni właściciele je odzyskali.
Jak wyjaśnił sąd, w takiej sytuacji Warmiakom przysługuje odszkodowania za szkody spowodowane bezprawnym działaniem.
To jedna z kilku spraw toczących się przed sądami na Warmii i Mazurach, które dotyczą zwrotu mienia albo odszkodowań za nieruchomości pozostawione po wyjeździe do RFN przez tzw. późnych przesiedleńców.
Najgłośniejsza była sprawa Agnes Trawny, która kilka lat temu ubiegała się o zwrot gospodarstwa w Nartach koło Szczytna. Gdy wyjeżdżała do Niemiec gminni urzędnicy, przejmując dom, nie usunęli jej nazwiska jako właścicielki z ksiąg wieczystych. Choć Trawny mieszkała w Niemczech, to wciąż figurowała jako właścicielka domu. Stało się to po latach podstawą do ubiegania się o zwrot majątku. Formalnie odzyskała dom w 2005 roku, fizycznie - 6 lat później.
Sądy - Rejonowy w Szczytnie i Okręgowy w Olsztynie - odmówiły jej zwrotu mienia, natomiast Sąd Najwyższy przyznał jej rację i nakazał zwrot gospodarstwa.
Później sąd uznał jeszcze, że Agnes Trawny nie musi płacić ponad 200 tysięcy złotych. Takiej kwoty domagała się rodzina, która przez trzydzieści lat mieszkała w tym domu, z tytułu kosztów poniesionych na rzecz utrzymania nieruchomości.
Oprac. Bartosz Wawryszuk