Opozycja chce jej odwołania, a rząd broni szefowej resortu - twarzy programu "500+".
Elżbieta Rafalska ministrem Rodziny Pracy i Polityki Społecznej jest już ponad 2,5 roku. Dotąd jej notowania były bardzo wysokie. Dopiero protest niepełnosprawnych w Sejmie spowodował poważną stratę w sondażach.
Poziom braku zaufania do minister badanych przez CBOS obywateli niemal się podwoił. Podczas gdy jeszcze w kwietniu negatywnie oceniało ją 12 proc. Polaków, to już badanie z połowy maja wskazało 22-procentową nieufność wobec szefowej resortu.
Kryzys związany z walką niepełnosprawnych i ich opiekunów o rządową pomoc, ewidentnie przerósł minister. Postawa rządu, nieudolna próba wyciszenia protestu i ratowanie się poprzez zapowiedź zmian i nowych rozwiązań, które ostatecznie nie spełniają oczekiwań osób niepełnosprawnych - nie pomogły.
To właśnie ta kwestia posłużyła posłom opozycji za podstawę do złożenia wobec niej wotum nieufności, nad którym w środę dyskutują posłowie.
Rząd oczywiście broni swojej minister, a wśród najbardziej zagorzałych obrońców jest była premier Beata Szydło. Po powołaniu Mateusza Morawickiego na szefa rządu miała być w rządzie odpowiedzialna za sprawy społeczne. Nota bene również jej odwołania chce opozycja. Zdaniem wicepremier Szydło Elżbieta Rafalska jest najlepszym ministrem rodziny i polityki społecznej po transformacji.
**Minister od 500+**
Rządowy program Rodzina 500+ okazał się sukcesem, który niechętnie, ale jednak, dobrze ocenia nawet opozycja. Korzysta z niego niemal 4 mln dzieci, blisko 65 proc z tych środków trafia na polską wieś.
Od momentu uruchomienia programu w kwietniu 2016 roku, wydatki przekroczyły już 33 mld zł. Mimo że jest on niezwykle kosztowany, faktycznie wpłynął na poprawę jakości życia polskich rodzin.
O tym, na co wydajemy pieniądze z 500+, pisaliśmy wielokrotniena łamach money.pl. Jednak abstrahując od tego, dane Głównego Urzędu Statystycznego potwierdziły, że znacznie zmniejszyła się liczba rodzin żyjąca w skrajnym ubóstwie.
Niewątpliwie efektem 500+ jest również wzrost liczby narodzin.Według wyliczeń GUS w ubiegłym roku urodziło się 403 tys. dzieci. Demografia to więc niewątpliwy sukces programu.
Nic więc dziwnego, że 500+ jest koronnym argumentem, którym rząd i minister Rafalska się zasłania. Jego zachwalanie zdominowało ubiegłoroczne podsumowanie rządów PiS i oczywiście rozpoczynało listę sukcesów resortu rodziny.
Kłopot w tym, że 500+ nie jest i nie powinien być jedynym programem resortu Pracy Rodziny i Polityki Społecznej. Niestety, w innych dziedzinach minister Rafalska nie ma tak spektakularnych i jednoznacznych wyników.
**Spadające bezrobocie**
Jak przekonuje rząd, sytuacja na rynku pracy jest najlepsza od 1991 r. Spada liczba bezrobotnych. Obecnie bez pracy jest 754 tys. osób, a stopa bezrobocia wynosi 4,4 proc.
Rynkowi pracy miały pomóc stawka godzinowa, rozwiązania planu Morawieckiego, wzrost minimalnego wynagrodzenia oraz zniesienie ograniczenia wynagrodzeń pracowników w pierwszym roku pracy, ograniczenia wprowadzone dla pracy tymczasowej.
Kłopot w tym, że spadek bezrobocia to nie jedynie efekt prac rządu. W dużej mierze odpowiada za niego dobra koniunktura i wzrost gospodarczy oparty na konsumpcji. Nie są to więc bezpośrednie zasługi minister Rafalskiej.
**Maluch+ **
Program Maluch+ ma wspierać ma rozwój instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech - żłobków, klubów dziecięcych i dziennych opiekunów. To również nie chwali się minister Rafalska.
Jego celem jest zwiększenie liczby żłobków i partycypacja w kosztach utrzymania tych dotychczasowych. Mimo szumnych zapowiedzi, wciąż jego realizacja nie idzie tak, jak powinna.
W ubiegłym roku zapowiadane wydatki miały sięgnąćpół miliarda złotych i być rekordowym wsparciem dla żłobków. Faktycznie jednak z budżetu rząd w 2017 roku na żłobki wydał ledwie 151 mln zł. Czyli dokładnie tyle samo, co w poprzednich dwóch latach.Wydatki te zaplanowało jeszcze PO-PSL.
Wielki sukces okazał się więc jedynie pompowanym balonem propagandy sukcesu. Porażka w 2017 roku została więc przesłonięta zapowiedzią gigantycznego sukcesu już w 2018 roku.
Jak zapowiadał resort, pula na żłobki ma sięgnąć blisko 480 mln zł. Po części fundusze zostaną wysupłane z Funduszu Pracy, na co pozwolić ma niskie bezrobocie. To nie podoba się pracodawcom. Naruszenie tej rezerwy oznacza wydatki niezgodne z celami Funduszu.
Pieniądze są jednak bardzo potrzebne. Mimo zwiększenia finansowania, sytuacja z liczbą miejsc dostępnych dla dzieci do lat 3 jest bardzo zła. Miejsc w żłobkach wystarcza jedynie dla ok. 9 proc. polskich dzieci, co powoduje, że jesteśmy wciąż w ogonie Europy.
**Niższy wiek emerytalny**
Wśród ”wielkich sukcesów” wymienianych przez minister Rafalską jest również obniżenie wieku emerytalnego. Faktyczny sukces tego posunięcia nie jest jednoznaczny. To kosztowne spełnienie obietnicy wyborczej już ma swoje konsekwencje.
Ekonomiści od początku przestrzegali, że koszty takiej zmiany będą gigantyczne. Straci nie tylko budżet państwa, ale także przyszli emeryci – pisaliśmy o tym wielokrotnie. Wydatki państwa będą rosły. Za 13 lat będzie trzeba znaleźć dodatkowe 34 mld zł na finansowanie, ale prawdziwie krytyczny moment nadejdzie za 23 lata. Wtedy, według obniżonych kryteriów, ma być 10,6 mln emerytów, czyli o 2,4 mln więcej niż przy zmienionym przez PO-PSL wieku emerytalnym 67 lat. To będzie kosztować budżet nawet 60 mld zł więcej.
Już wiadomo, że ok. 70 proc. osób urodzonych na przełomie lat 80. i 90. może liczyć tylko na najniższą emeryturę -przestrzegają ekonomiści. Już teraz przeciętna emerytura wynosi dla kobiet 1,6 zł a dla mężczyzn 2,7 tys. zł. Ale o groszowych wypłatach z ZUS pisaliśmy także niedawno na łamach money.pl.
Rząd PiS wraz z minister Rafalską stosują propagandę sukcesu i kuszą kolejnymi programami socjalnymi. W planach jest przecież Mama+, który zakłada m.in. minimalną emeryturę dla kobiet, które urodziły minimum czwórkę dzieci, nawet jeśli nie pracowały i premia dla matek za szybkie urodzenie drugiego dziecka. Od września wypłacane ma być 300+ dla uczniów. A tuż przed wyborami samorządowymi wracają - dotąd osuwane na boczne tory - kwestie emerytów.
Problem polega na tym, że wymiernych zysków i obiektywnych sukcesów nie łatwo się doszukać. Dlatego też jeśli nic się nie zmienni, wybroniona przez większość parlamentarną szefowa resortu Rodziny Pracy i Polityki społecznej pozostanie minister jednego programu – 500+.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl