Wcześniej ustalono, że ropociągiem popłynie ropa kaspijska z Odessy do Brodów, a następnie, po wydłużeniu ropociągu mogłaby trafiać do odbiorców w Polsce i innych krajach UE. Projekt w takim kształcie był popierany przez Komisję Europejską.
Agencja Fitch podchodzi ostrożnie do zapewnień ukraińskiego rządu, według których, odwrócenie kierunku przesyłu ropy będzie jedynie tymczasowe, do momentu wybudowania w Polsce przedłużenia nitki do Płocka.
Przed tygodniem ukraiński rząd poinformował, że naftociąg Odessa-Brody będzie wykorzystywany w odwrotnym, od planowanego wcześniej kierunku, przez trzy lata.
Według agencji Fitch odwrócenie przesyłu ropy ukraińskim rurociągiem byłoby korzystne dla firm rosyjskich, które nie musiałyby się obawiać konkurencji ze strony producentów z basenu Morza Kaspijskiego.
"Jednak pozytywny wpływ dla rosyjskich firm byłby ograniczony możliwościami dalszego transportowania ropy statkami przez cieśniny tureckie" - napisano w komunikacie agencji Fitch.
W lutym tego roku ukraiński rząd zdecydował, że wartym 500 mln USD rurociągiem, będzie przesyłana ropa kaspijska na rynki Europy Zachodniej. Jednak w tym miesiącu ukraiński rząd zmienił zdanie i zezwolił na odwrócenie tłoczenia ropy.
Opłacalność budowy ropociągu na terenie Polski ma zbadać polsko-ukraińska firma rurociągowa Sarmatia, która opracuje biznesplan, w którym zaproponuje źródła finansowania budowy rurociągu.