- Prognozujemy, że wzrost gospodarczy pozostanie solidny, jednak stopniowo będzie spowalniał wraz z wyczerpywaniem się zasobów pracy oraz ze wzrostem kosztów produkcji. Popyt wewnętrzny pozostanie motorem wzrostu: konsumpcję wspierać będą ciasny rynek pracy oraz inwestycje wspierane wydatkowaniem strukturalnych środków UE i niskie realne stopy procentowe. Coraz większe niedobory pracowników podbiją wzrost płac oraz inflację - czytamy w komunikacie OECD.
Zobacz: Polak już jest bogatszy od Portugalczyka i Greka. Gonimy Niemców
"Głównym ryzykiem +w górę+ jest wyższa od prognoz konsumpcja prywatna, wspierana przez prężny rynek pracy lub wyższe od oczekiwań inwestycje prywatne, spowodowane przez ograniczenia podażowe. Wzrost protekcjonizmu mógłby natomiast przynieść negatywne konsekwencje dla eksportu i inwestycji, ograniczając wydajność oraz potencjał dla wzrostu" - dodano w komunikacie, cytowanym przez PAP.
Prognoza dla strefy euro została obniżona do 1,9 proc. na 2018 r. i do 1,8 proc. na 2019 r.
Globalny wzrost ma wynieść - według organizacji - 3,7 proc. w 2018 r. i (obniżka prognozy) 3,5 proc. w 2019 r. oraz 3,5% w 2020 r.
Z kolei MFW prognozuje, że polski bank centralny rozpocznie cykl podwyżek stóp procentowych na początku 2019 r. Deficyt budżetowy w Polsce pozostanie stabilny.
MFW ocenia, że należy wdrożyć w Polsce reformy nacelowane na wzrost przychodów budżetowych, biorąc pod uwagę obecną silną pozycję polskiej gospodarki oraz przyszłe potrzeby wydatkowe związane ze starzeniem się społeczeństwa.
W tym celu MFW proponuje: eliminację obniżonych stawek VAT, podniesienie podatków związanych z kwestiami środowiskowymi, podniesienie dochodów z PIT poprzez wprowadzenie niższych początkowych progów podatkowych oraz większej liczby progów pośrednich, odejście od preferencyjnego traktowania samozatrudnionych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl