Minister Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów przyznał, że wciąż nie ma projektu rządowego w sprawie zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych. - Na pewno będzie trzeba coś z tym zrobić. Kierunek ani termin nie został jeszcze wyznaczony – dodał.
- OFE straciły trochę sens po tym, jak nasi poprzednicy pozbawili je połowy kapitału – stwierdził Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów w programie "EKG" TOK FM.
O porozumieniu między resortem ministra Mateusza Morawieckiego i Elżbiety Rafalskiej w kwestii likwidacji OFE miało dojść już w sierpniu, a we wrześniu projekt miał trafić do konsultacji. Jednak plany uległy zmianie.
- Cały czas trwają uzgodnienia. Nie ma projektu rządowego na tym etapie. Na pewno będzie trzeba coś z tym zrobić – przyznał Henryk Kowalczyk. - Kierunek ani termin nie został jeszcze wyznaczony - dodał.
Przypomnijmy, że według pierwotnych planów reforma OFE miała ona ruszyć od stycznia przyszłego roku. Pod koniec lipca, jak pisaliśmy w money.pl, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki informował już, że reforma OFE wejdzie w życie, ale od początku lipca przyszłego roku.
W połowie września i tego już nie był taki pewien. Podczas posiedzenia sejmowej komisji gospodarki i rozwoju, przyznał, że nie ma jeszcze gotowej legislacji. A o tym, co dalej z OFE, rząd ma zdecydować w ciągu kilku miesięcy.
Prace nad reformą funduszy znów się więc odkładają? - W tym roku powinna zostać podjęta kierunkowa decyzja – zaznaczył Kowalczyk. - Wtedy zmiany być może w 2018, ale na pewno nie od stycznia – zaznaczył w TOK FM przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Przypomnijmy, że pierwotnie reforma OFE zakładała przekazanie 25 proc. aktywów funduszy do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Pozostałe 75 proc. ma zostać przekazane Polakom w postaci indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego.
Henryk Kowalczyk na antenie TOK FM pytany był również, co z zapowiadanym 500 plus dla emeryta? - To musi poczekać, aż poznamy realne koszty obniżenia wieku emerytalnego – zaznaczył szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. - Bez zamknięcia kwartału trudno będzie to oszacować, a dodatkowe 2,5 mld zł to spory wydatek dla i tak obciążonego budżetu.
Kiedy i w jakiej skali to świadczenie zostanie wprowadzone? Tego mamy szansę dowiedzieć się dopiero po nowym roku.