W zamieszkach w Iraku zginęło 5-ciu Irakijczyków, a 11-stu zostało rannych. Obrażenia odniosło także dwóch żołnierzy amerykańskich.
Podczas starć między irackimi demonstrantami a amerykańskimi żołnierzami na zachodnich przedmieściach Bagdadu zginęło 4-ech Irakijczyków, a 10-ciu zostało rannych. Wcześniej, w tym samym miejscu żołnierze amerykańscy zostali obrzuceni granatami. Dwóch z nich zostało rannych.
Świadek zajścia, pielęgniarz Abbas Jassam poinformował, że żołnierze amerykańscy otworzyli ogień do tłumu manifestujących Irakijczyków, którzy wcześniej ostrzelali oddziały policji irackiej, zabijając jednego z funkcjonariuszy.
Pielęgniarz dodał, że podczas wymiany ognia żołnierze amerykańscy zabili trzech irackich cywilów i ranili 10 osób.
Wcześniej, korespondent Polskiego Radia w Iraku poinformował, że także w Bagdadzie słychać było dwa silne wybuchy AFP informuje, że eksplozje słychać było w pobliżu kwatery głównej sił koalicji w Bagdadzie.
Do wymiany ognia między Irakijczykami a policją doszło także w zachodnioirackim mieście Faludża. Agencja France Presse poinformowała, powołując się na źródła medyczne, że w strzelaninie zginął jeden Irakijczyk, a inny został ranny.
Według arabskiej telewizji Al Dżazira, do starć doszło, gdy nieznani mężczyźni zaatakowali budynek władz miejskich za pomocą granatników przeciwpancernych.