We wtorek Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny poinformował, że w powiecie kwidzyńskim wystąpiło ognisko odry. "Zachorowały 4 osoby, obcokrajowcy, pracownicy dużego zakładu produkcyjnego" - napisano w komunikacie.
Nie poinformowano jednak, o który zakład chodzi. Nazwy firmy nie chciała też zdradzić rzeczniczka Inspekcji Sanitarnej w rozmowie z money.pl. Zapewniła, że powiatowy inspektor samodzielnie dociera do wszystkich potencjalnie zagrożonych osób i nie ma potrzeby szerszego informowania opinii publicznej.
Co ciekawe, w mediach pojawiły się już wtedy informacje, że chodzi o zakład Jabil Circuit w Kwidzynie. - Rzecznik jest teraz na spotkaniu, proszę spróbować za jakiś czas - tylko taką informację uzyskujemy po kilkukrotnej próbie kontaktu z firmą w sprawie ogniska odry. Prosimy więc o adres mailowy. - Nie ma takiego ogólnodostępnego maila - przekonuje pracowniczka sekretariatu.
Kontakt z zarejestrowaną w Polsce spółką jest mocno utrudniony - firma nie ma polskiej wersji swojej globalnej strony internetowej i jedyną dostępną formą kontaktu jest telefon stacjonarny. Z informacji prasowych wynika, że rzeczniczką firmy jest Beth Walters i do niej wysyłamy mail z pytaniami. Na odpowiedź czekamy.
Państwowa Inspekcja Sanitarna przypomina, że w razie kontaktu z zakażonym na odrę mamy 72 godziny na zaszczepienie się
Jabil Circuit Poland to część amerykańskiego giganta Jabil. Firma zajmuje się projektowaniem i produkcją układów elektronicznych i zatrudnia na całym świecie ok. 175 tys. pracowników. Zakład w Kwidzynie uruchomiono w 2008 roku po przejęciu tamtejszej fabryki telewizorów Philipsa.
Na razie wiadomo, że czwórka pracowników Jabil Circuit, u których w poniedziałek zdiagnozowano odrę, to obywatele Ukrainy, którzy nie byli wcześniej szczepieni. Najpierw trafili do szpitala w Kwidzynie, a następnie zostali przeniesieni do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku.
- Istnieje prawdopodobieństwo zachorowania innych osób z bliskiego kontaktu nieuodpornionych lub z częściową odpornością - powiedziała "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jolanta Mielniczak-Biesiekierska, dyrektor PSSE w Kwidzynie. - Działania Inspekcji Sanitarnej polegają na ustaleniu kontaktów osób chorych w okresie wylęgania odry, czyli do 9-11 dni przed wystąpieniem objawów choroby - dodała.
Zagrożenie rozprzestrzenieniem się choroby jest o tyle realne, że szczepienia przeciwko odrze wprowadzono dopiero w 1975 roku, dlatego osoby urodzone wcześniej nie są zaszczepione. Z danych PSSE w Kwidzynie wynika, że obowiązkowemu szczepieniu nie zostało poddanych czworo dzieci w powiecie kwidzyńskim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl