Kornel Morawiecki, ojciec premiera, zabiegał o rządową pomoc dla pogrążonej w kłopotach finansowych spółki GetBack. Morawiecki senior miał rozmawiać o tym z synem i szefem PFR. Sam mówi, że jedynie "puścił sygnał, że coś się dzieje".
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", Kornel Morawiecki zaangażował się w próbę pomocy dla firmy windykacyjnej w pierwszej połowie kwietnia, gdy zaczęły się jej problemy finansowe. Ojciec premiera miał spotkać się w tej sprawie nie tylko z synem, ale także z Pawłem Borysem, szefem PFR.
To właśnie Polski Fundusz Rozwoju oprócz banku PKO BP miał być rzekomo źródłem finansowania windykacyjnego giganta. Spółka starała się o pozyskanie 250 mln zł od tych państwowych instytucji i 16 kwietnia nawet wysłała komunikat, w którym napisała, że rozmowy idą w tym kierunku. PFR i PKO BP szybko zaprzeczyły, a nieprawdziwym komunikatem zajmuje się dzisiaj prokuratura.
Według "Gazety Wyborczej" Kornel Morawiecki w rozmowie z Borysem powtórzył argumenty, jakie padły w liście byłego prezesa GetBacku do Mateusza Morawieckiego. Konrad Kąkolewski podkreślał wsparcie finansowe swojej spółki dla "obozu wolnościowego" i ostrzegał, że upadek GetBack będzie oznaczał wstrząs na rynku finansowym.
Przeczytaj także: GetBack tak łatwo się nie wywinie. Poszkodowani się organizują i będą walczyć. W tle nowe oskarżenia
Paweł Borys według gazety miał sporządzić notatkę z rozmowy z Morawieckim seniorem, ale pytany o to, zaprzecza. Kornel Morawiecki przyznaje, że szefa PFR zna i mówi nawet, że rozmawiali o problemach GetBacku, ale zaprzecza, że interweniował w tej sprawie.
Kornel Morawiecki mówi, że "specjalnie nie rozmawiał" o tym z synem, a jedynie "puścił taki sygnał, że coś się dzieje". Syn miał mu odpowiedzieć, by sprawą się nie interesował.
Chcesz podzielić się swoją historią? Napisz do naszej redakcji przez dziejesie.wp.pl