Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Miliarder wprowadza na giełdę nową spółkę. Na jej lek czekają miliony

70
Podziel się:

W puli sprzedaży jest do 2 mln nowych akcji OncoArendi Therapeutics po maksymalnie 33 zł za sztukę.

Michał Sołowow poprzez fundusz Ipopema 112 FIZ kontroluje jedną trzecią udziałów w OncoArendi Therapeutics
Michał Sołowow poprzez fundusz Ipopema 112 FIZ kontroluje jedną trzecią udziałów w OncoArendi Therapeutics (ARTUR BARBAROWSKI / EAST NEWS)

Na całym świecie 300 mln osób choruje na astmę. Za kilka lat wiele z nich może leczyć się za pomocą polskiego leku, który na razie nosi nazwę OATD-01. Badania prowadzi spółka, której jednym z właścicieli jest miliarder Michał Sołowow. Za kilka tygodni jej akcje będzie mógł kupić każdy, bo OncoArendi Therapeutics wejdzie na giełdę.

Miliarder Michał Sołowow wycofuje z giełdy spółkę Synthos. Inwestorzy już dawno pożegnali się z chemicznym gigantem, który przez długi czas był w dwudziestce największych spółek GPW. Biznesmen nie da jednak zapomnieć o sobie. W kwietniu wprowadzi na warszawski parkiet akcje biotechnologicznej spółki OncoArendi Therapeutics.

Nowy giełdowy gracz też ma być wyjątkowy, choć wielkością nie dorównuje Synthosowi. Co go wyróżnia? To trzecia firma biotechnologiczna z Polski, której udało się wprowadzić własny, innowacyjny lek do fazy klinicznej. Ma on mieć zastosowanie m.in. w leczeniu astmy i chorób płuc. Oprócz tego prowadzi badania nad nowymi lekami, które miałyby zastosowanie w terapii chorób nowotworowych.

Najbardziej zaawansowany projekt dotyczy związku nazwanego OATD-01 (pierwsze trzy litery to skrót nazwy firmy). Może być on stosowany w terapii ciężkich schorzeń układu oddechowego, np. w astmie. Na razie zakończone zostały badania pierwszej fazy klinicznej u zdrowych ochotników. Potencjał komercjalizacji leku jest ogromny, o czym świadczą dane Światowej Organizacji Zdrowia. Tylko na astmę oskrzelową choruje nawet 300 mln osób, a każdego roku jest ona przyczyną śmierci 250 tys. osób.

Zobacz także: Leki nowej generacji na raka nerki

- Wykazaliśmy w badaniach przedklinicznych, że lek ma podwójne działanie. Z jednej strony jest lekiem przeciwzapalnym, czyli hamuje proces zapalny w drogach oddechowych, z drugiej strony hamuje proces zmian tkankowych, który zachodzi w takich ciężkich chorobach jak włóknienie płuc czy sarkoidoza, stąd chcielibyśmy móc zastosować go w różnych chorobach, w których leczenia brakuje - podkreśla Karolina Dzwonek, dyrektor działu biologii w OncoArendi Therapeutics.

OATD-01 wszedł w pierwszą fazę badań klinicznych na ludziach w październiku 2017 roku. Jak podkreśla sama spółka, był to moment przełomowy, bo dotychczas nikt jeszcze nie stosował tego typu związku u ludzi. Spółka spodziewa się, że najwcześniej za 5-6 lat lek może trafić na rynek.

Dwie pozostałe cząsteczki znajdujące się w fazie zaawansowanych badań to inhibitor CHIT1, który może być zastosowany w leczeniu rzadkich chorób układu oddechowego oraz inhibitor białka YKL-40, stosowany do leczenia złośliwych guzów mózgu i innych typów nowotworów. OncoArendi Therapeutics pracuje też nad cząsteczką OATD-02. Ma ona za zadanie odblokowanie układu odpornościowego do walki z komórkami nowotworowymi.

źródło: prospekt emisyjny OncoArendi Therapeutics

Giełda źródłem pieniędzy na badania

Na pozyskanie środków na badania nad lekami pozwoli m.in. giełdowy debiut i towarzysząca mu oferta publiczna sprzedaży akcji. A mowa o niemałych pieniądzach. OncoArendi liczy na 53-66 mln zł. Ostateczna kwota zależy od zainteresowania inwestorów. W puli sprzedaży jest do 2 mln nowych akcji po maksymalnie 33 zł za sztukę. Ostateczna cena będzie znana dopiero po zakończeniu zapisów na akcje, które właśnie trwają, a skończą się 27 marca.

Każdy może teraz stać się jednym ze współwłaścicieli biotechnologicznej spółki. Inwestorzy indywidualni mogą do 27 marca zapisać się na zakup minimalnie 10 i maksymalnie 50 tys. akcji, co oznacza inwestycję od 330 zł do nawet 1 mln 650 tys. zł.

Przyjmując wycenę pojedynczej akcji na 33 zł i fakt, że obecnie wszystkich akcji spółki jest 11,67 mln, wychodzi na to, że cała firma miałaby wartość około 385 mln zł. Plasowałoby to ją na zbliżonym poziomie do innego przedstawiciela branży - firmy Bioton.

Znany z produkcji insuliny Bioton z OncoArendi łączy m.in. fakt zaangażowania jednego z najbogatszych Polaków. W przypadku Biotonu był to biznesmen Ryszard Krauze, którego świetność już dawno minęła. Teraz swoich sił w biotechnologii próbuje Michał Sołowow.

Giełdowi gracze, którzy myślą o zakupie nawet małego pakietu udziałów, muszą mieć jednak świadomość, że wchodzą w biznes, który w pierwszych latach nie będzie generować zysków. Działalność biotechnologicznych spółek ma specyficzny charakter. Przede wszystkim pierwsze lata wiążą się z bardzo dużymi nakładami finansowymi na badania, a dopiero po tym czasie możliwe jest generowanie takich przychodów, by pozwalały na osiąganie zysków.

Perspektywa pierwszych zysków ma być bliższa m.in. dzięki względnie niskich kosztów, jakie do tej pory musiała ponieść spóła w związku z badaniami. Na tle średnich statystyk podobnych firm w Polsce i w Stanach Zjednoczonych wypada pod tym względem znacznie lepiej.

źródło: prospekt emisyjny OncoArendi Therapeutics

Biznes na razie przynosi straty

O tym, że biznes biotechnologiczny w pierwszych latach nie przynosi zysków, dobrze pokazują ostatnie publikowane wyniki OncoArendi za lata 2015-2016. Rocznie przychody firmy w tym czasie były na poziomie zaledwie 5,5-6,5 tys. zł. Uzupełniały to pieniądze z dotacji i innych źródeł w kwocie 1-1,5 mln zł.

Jednocześnie koszty działalności były dwukrotnie większe, co skutkowało stratami rzędu 2,5 mln zł w 2016 roku. Po dziewięciu pierwszych miesiącach ubiegłego roku proporcje były podobne, a spółka była 824 tys. zł na minusie.

Jak długo trzeba będzie czekać na wymierne efekty działalności spółki? Prezes Marcin Szumowski zapowiada, że wprowadzenie pierwszego polskiego leku na rynek światowy może być możliwe w perspektywie 5-10 lat. Mówi też, że koszt tego to nawet 1 mld dolarów.

Choć to dosyć odległa perspektywa, spółka już teraz prowadzi rozmowy z partnerami i największymi firmami farmaceutycznymi na świecie, z którymi mogłaby swój cel zrealizować.

"Prowadzimy 12 aktywnych rozmów w klauzuli poufności dotyczących pozyskania partnera do dalszych badań nad dwiema cząsteczkami. Rozmawiamy z większością z 20 największych firm farmaceutycznych, jesteśmy w 4 procesach due dilligence, co w najbliższych latach powinno doprowadzić do pierwszych transakcji o istotnej wartości finansowej" - podkreśla prezes Szumowski.

OncoArendi Therapeutics działa w najmowanych laboratoriach zlokalizowanych w Warszawie i Łodzi. W dziale badawczo-rozwojowym zatrudnia 59 osób z doświadczeniem i kwalifikacjami w zakresie chemii i biotechnologii.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(70)
WYRÓŻNIONE
Irena
7 lat temu
Pan Sołowow wycofał swoje spółki z giełdy pod hasłem, że giełda zła, bo nadmierne regulacje, zbyt wysokie ryzyko związane z ich nieprzestrzeganiem, duży koszt obsługi itp. A teraz znowu giełda dobra? Odczuwam dysonans poznawczy....
liku38
7 lat temu
TTTTTaaaaaaa kto pamięta deskę barlinecką !!!! jak wprowadzał Sołowow to były akcje po 20 zł a jak spółka zaczęła zarabiać to wycofał spółkę z giełdy po 1.3 zł !!!! to się nazywa amber Gold
Jan
7 lat temu
Miliarder i nie ma wolnych 66 mln na inwestycje?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (70)
xxxxxxyyy
6 lat temu
trudno tego pana nazywac mimliarderem jego majatek powstal na bazie sprywatyzowanej fimy sanitariatow ceramicznych czy tak nieuczciwie powstaly majatek mozna nazwac wlasnie od tego zaczela sie kariera pana solowowa co wczesniej robil nie wiem
farmaceuta
7 lat temu
Skąd się bierze kasę? od naiwnych, niedouczonych inwestorów :) jestem z wykształcenia farmaceutą z dorobkiem naukowym, w tym naprawdę wartościowe molekuły m.in. na SM - jakoś nikt nie chciał nam płacić za gotową do badań molekułę, nie mówiąc już o wycenie na poziomie 385 mln zł :( my potrzebowaliśmy maksymalnie 5 mln i nikt nie był zainteresowany zainwestowaniem - natomiast patentem a i owszem. Teraz koledzy z zespołu pracują już w USA - pewnie tam kasa się znajdzie.
Janusz
7 lat temu
Śmierdzi aż w oczy szczypie. Najlepiej robić interes życia za cudze pieniążki.
Jaaro
7 lat temu
Czy ten specyfik będą mogli używać nasi sportowcy ? bez narażania się na posądzenie o stosowanie dopingu?
Pisiorek
7 lat temu
W samej Norwegi chorych jest 93% spoleczenstwa.
...
Następna strona