Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|

Gazprom staje po stronie Komisji Europejskiej w sporze z Polską

317
Podziel się:

Gazprom staje po stronie Komisji Europejskiej w procesie, jaki wytoczyło jej PGNiG - informuje "Nasz Dziennik". Chodzi o prawo do większego przesyłu gazu z Rosji, na jakie zezwoliła niedawno Bruksela.

Na zdjęciu prezes Gazpromu Aleksiej Miller
Na zdjęciu prezes Gazpromu Aleksiej Miller (AP/FOTOLINK/EAST NEWS)

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zaskarżyło do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu ubiegłoroczną decyzję Komisji Europejskiej, która zezwala na zwiększenie wykorzystania przez Gazprom niemieckiego gazociągu OPAL, czyli lądowego odcinka Nord Streamu, do 80 procent. Podobną skargę złożył polski rząd.

Jak dowiedział się "Nasz Dziennik", Rosjanie nie zamierzają przyglądać się procesowi z boku i wystąpili do ETS o dopuszczenie Gazpromu do postępowania w charakterze interwenienta pobocznego.

Formalnie rolę interwenienta sprawować ma spółka Gazprom Export, która zajmuje się sprzedażą rosyjskiego gazu za granicę. Rola Rosjan w procesie byłaby z góry określona, bo chce wspierać Komisję Europejską w sporze z PGNiG.

Tymi informacjami jest zaskoczona polska spółka. Byłaby to ironia losu, gdyby Gazprom i KE siedziały po jednej stronie podczas tego procesu, a PGNiG po drugiej. Dlatego można być pewnym, że Polacy nie zgodzą się na taki obrót sprawy i będą domagać się odrzucenia wniosku Gazpromu.

Eksperci wskazują, że pozew naszej spółki dotyczy decyzji podjętej przez KE i nie ma powodu, by stroną w procesie w Luksemburgu był rosyjski gazowy gigant. Ale Gazprom utrzymuje, że ma bezpośredni interes w postępowaniu.

10 stycznia Komisja Europejska opublikowała decyzję ws. udostępnienia Rosji większej przepustowości gazociągu OPAL. W ujawnionej 42-stronicowej decyzji, która została podjęta 28 października ubiegłego roku, opisano procedurę, jaka doprowadziła do zapewnienia w 2009 r. odstępstwa dla OPAL-u od unijnych reguł, a następnie najnowszego postanowienia Komisji, które daje Gazpromowi możliwość zmonopolizowania rury. W dokumencie wskazano podstawę prawną decyzji oraz podmioty, których ona dotyczy. Część z zapisów została zakwalifikowana jako poufna i zamazana.

"Zwiększone wykorzystanie gazociągu OPAL, które prawdopodobnie nastąpi w związku ze zmianą zakresu wyjątku, przyczyni się do dalszego zwiększenia bezpieczeństwa dostaw" - czytamy w decyzji.

W 2009 r. OPAL-owi przyznano na 22 lata wyjątkowe traktowanie w ramach unijnego trzeciego pakietu energetycznego. Pakiet ten wymaga m.in. dostępu stron trzecich (czyli w tym przypadku konkurentów Gazpromu) do infrastruktury przesyłu gazu w UE. Zgodnie z tym wyjątkiem Gazprom dostał zgodę na rezerwację 50 proc. przepustowości OPAL-u.

Spółka miała teoretycznie szanse, żeby w ramach tego rozwiązania korzystać ze 100-proc. przepustowości. Warunkiem było uwolnienie części gazu (3 mld metrów sześciennych) na warunkach określonych przez regulatora, co w praktyce oznaczałoby konieczność ujawnienia ceny dla odbiorców. Rosjanie nie chcieli tego robić. W efekcie spora część przepustowości OPAL-u nie była wykorzystywana.

Po decyzji KE limit wykorzystywania gazociągu ma być zwiększony. Rosjanie będą mogli używać 80 proc. jego przepustowości, a w określonych okolicznościach nawet 100 proc. (przewidziano organizowanie aukcji). W dokumencie podkreślono, że większe wykorzystanie OPAL-u pozwoliłoby na przesył większej ilości gazu do Czech i dalej do innych krajów UE i poza nią, zwłaszcza na Słowację i na Ukrainę.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(317)
WYRÓŻNIONE
awruk00
8 lat temu
Takie rzeczy były do przewidzenia , szwaby i sowieci zawsze się dogadywali przeciwko Polsce
Leszek
8 lat temu
I co tu zaskakującego. Ta nasza pseudodyplomacja się chyba do końca Świata i jeden dzień dłużej nie nauczy, że nie istnieją trwałe sojusze tylko wspólnota interesów. A wspólne interesy na poziomie światowym to mają tylko mocni.
Sedon
8 lat temu
Bruksela to w rzeczywistości Berlin. To nic nowego, ze Berlin i Moskwa stają razem przeciwko Polsce. Czego sie spodziewaliście naiwni euroentuzjaści? Wywiady tych państw od ponad 500 lat niszczyły Polske aż do zwycięskich rozbiorów w 1939 roku razem napadły na Polske, potem ich wojska grabiły i paliły Polskę, potem Polska została sprzedana w Jalcie w łapy Stalina, a po 1989 zostaliśmy kolonią niemiecka. Trzeba być ciężkim frajerem żeby ufać komukolwiek z naszych kochanych sąsiadów, a w szczególności Niemcom, Anglosasom i Rosjanom.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (317)
gog
8 lat temu
"nic na ten świat nie przynieśli i nic nie zabiorą"dla tych bencwałów liczą się tylko pieniądze,jako ludzie są NIKIM,ale oni i tak tego nie zrozumieją.
lukas
8 lat temu
Kazdy kto ma odrobine zdrowego rozsadku spodziewal sie takiego obrotu spraw. Nie jednokrotnie zostalismy wymanewrowani przez inne kraje ale jak widac nasze elity rzadzace nie potrafia uczyc sie na wlasnych bledach I nadal prowadza bledna polityke zagraniczna.
Prawdomowny
8 lat temu
Zly tutul artykulu powinno byc: " Tego moglismy sie spodziewac... "
qwq
8 lat temu
I wydudkają Polskę jak zawsze?
interes
8 lat temu
Polski nie ma jest jedna słuszna partia.
...
Następna strona