Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która wprowadza opłatę emisyjną. Dystrybutorzy paliw zapłacą 80 zł od każdego tysiąca litrów paliwa.
Przygotowane przez PiS zmiany zakładają utworzenie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu i przewidują dodatkowe środki na walkę ze smogiem dla Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Obowiązek uiszczenia opłaty będzie ciążył na producentach paliw silnikowych, importerach tych paliw, podmiotach dokonujących wewnątrzwspólnotowego nabycia paliw silnikowych i na każdym innym podmiocie, który płaci podatek akcyzowy od paliw silnikowych.
Pieniądze mają się znaleźć dzięki wprowadzeniu opłaty emisyjnej w wysokości 80 zł od każdego tysiąca litrów benzyny i oleju napędowego. To może oznaczać, że za litr paliwa zapłacimy 8 gr netto, czyli 10 zł z VAT więcej. Będzie to jednak bardzo trudne do wykazania.
Ministerstwa Energii, zapewnia, że obłożenie paliw silnikowych opłatą emisyjną "nie powinno skutkować bezpośrednim wzrostem cen paliw dla klientów detalicznych". Resortowi wtórują państwowe spółki paliwowe.
W rozmowie z money.pl w maju Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, zapewnił, że ceny paliw nie wzrosną z powodu opłaty emisyjnej. Dodał, że koncern "weźmie tę opłatę na siebie, bo nie chce tracić klientów". - Ta opłata jest tak marginalna, że mamy odwagę wziąć ją na siebie - deklarował z kolei prezes Lotosu Marcin Jastrzębski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl