- Według cennika za 2,50 euro wraz z kosztami przewalutowania zapłacić trzeba 15 złotych - mówi money.pl Sigrun Risch z uzdrowiska Bansin. Urzędniczka wyjaśnia również, że wszyscy obecni na plaży, deptaku czy w parku muszą uregulować opłatę klimatyczną, nawet jeśli są tam tylko przez chwilę.
Jak już pisaliśmy w money.pl, na świnoujskiej plaży dobrze jest zachować czujność, jeżeli nie chcemy dodatkowo zapłacić za kilka haustów niemieckiego powietrza. Oczywiście nie o same 15 zł od osoby tu chodzi, a o możliwość spotkania z niemieckim kontrolerem, który domagając się opłaty, może zepsuć nam wypoczynkowy klimat. Co więcej, za tę wątpliwą atrakcję trzeba będzie jeszcze zapłacić.
W opisanej przez nas historii czytelnik, który poinformował nas o swojej przygodzie za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl, wielokrotnie zwracał uwagę na to, że ta kontrola, mówiąc najdelikatniej, nie należała do przyjemnych.
Zrelaksowanych pana Damiana wraz z narzeczoną zaczepił człowiek w dżinsowych spodenkach, ale koszulce przypominającej policyjną, który po niemiecku zaczął się czegoś od nich domagać. Jako że nasz czytelnik nie zna niemieckiego, poprosił o wyjaśnienie po angielsku. Jednak kontroler mówił tylko po niemiecku.
Trochę zniecierpliwiony faktem, że dwójka turystów nie chcę zapłacić, zaczął nawet straszyć wezwaniem policji. Pomogli dopiero przechodzący obok inni Niemcy, którzy wyjaśnili proszącym o pomoc naszym rodakom, że chodzi o opłatę klimatyczną. 2,5 euro od osoby.
Pan Damian z partnerką nie miał jednak euro, dlatego musiał zapłacić 30 zł za ich dwójkę, choć 5 euro to przecież 22 zł. W tym miejscu pojawiła się poważna wątpliwość. Według najlepszej wiedzy rzecznika prezydenta Świnoujścia, Roberta Karelusa, który wyjaśnił nam zasady pobierania opłat w sąsiednich, niemieckich kurortach, opłaty te nigdy wcześniej nie były pobierane w złotówkach.
Pewną wątpliwość budzić mógł również strój kontrolera. Tym bardziej że, jak zauważył Karelus, w miejscowościach nadmorskich, gdzie pełno jest turystów, licznie występują różne pomysłowe formy naciągania.
W Świnoujściu np. ciągle poważnym problemem są ”przedsiębiorczy” Polacy, pobierający od niemieckich turystów opłaty za darmową przeprawę promem i darmowe mapki z punktów informacji turystycznej.
By rzecz wyjaśnić ponad wszelką wątpliwość, zapytaliśmy w tych trzech kurortach (Ahlbeck, Heringsdorf i Bansin) o formy kontroli i wzory biletów. Skany przesłane przez naszego czytelnika również dodaliśmy do tej korespondencji.
- Na przesłanych zdjęciach są nasze oryginalne bilety potwierdzające uiszczenie opłaty klimatycznej przez odwiedzających nas dziennych turystów. Zgodnie z naszym prawem każda osoba przebywająca na terenie naszego uzdrowiska musi zapłacić ten podatek - mówi Sigrun Risch.
Jak dodaje, z obowiązku tego zwolnieni są tylko i wyłącznie mieszkańcy tych trzech kurortów. Co oczywiste również ci, którzy opłacili podatek w hotelu lub pensjonacie, po raz drugi płacić go już nie muszą.
A co z płatnością w złotówkach?
- Oczywiście w Niemczech obowiązującą walutą jest euro, dlatego turyści powinno zapłacić w euro. Polscy goście mogą płacić w złotych, jednak wówczas doliczamy do ceny biletu koszty przewalutowania. Według cennika za 2,50 euro wraz z kosztami przewalutowania zapłacić trzeba 15 złotych - mówi Risch.
Najwyraźniej więc specjalnie dla niewiedzących o tym obowiązku i, co się z tym wiąże, nieposiadających euro Polaków, wprowadzono ostatnio tę możliwość, o czym nie wiedziały jeszcze świnoujskie władze.
W rozmowie z przedstawicielką przygranicznych kurortów udało się również rozwiać wątpliwości związane z kontrolującym naszego rodaka urzędnikiem.
- Nasi kontrolerzy pracują w niebieskich spodniach służbowych i białej koszuli z logo naszych uzdrowisk. Po konsultacji z naszym kontrolerem z Basin potwierdzam, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurą. Nasz pracownik nawet pamięta polskich gości z 30 czerwca - wyjaśnia Sigrun Risch.
Wprawdzie ów kontroler miał na sobie, jak wspomina pan Damian, krótkie spodenki dżinsowe i niebieską koszulę, postanowiliśmy już nie ingerować w dress code niemieckich kontrolerów opłat uzdrowiskowych. Warto jednak pamiętać, że bez względu na kolor spodenek i koszuli urzędnika, turyści jadący do jednej z tych trzech niemieckich miejscowości przy Świnoujściu powinni spodziewać się kontroli.
By oszczędzić sobie kłopotu, bilety najlepiej kupić w jednym z automatów przy plaży czy deptaku. Według najnowszego cennika każdy dorosły płaci za tę przyjemność 2,5 euro (ciągle to mniej niż 15 zł), dzieci do lat 10 zwolnione są z opłaty, a te starsze płacą 1,25 euro. Cennik ten obowiązuje od 1 maja do 30 września. Poza tym terminem płaci się o połowę mniej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl