Pełniący obowiązki prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego Piotr Samson wyjaśnia, że operujący dronami w celach zarobkowych będą musieli posiadać świadectwo kwalifikacji wydawane przez Urząd. Konieczne będzie też założenie widocznej kamizelki, a podczas lotów nocnych drony będą musiały być wyposażone w oświetlenie.
- Mamy sytuację taką, że jeśli ktoś wykorzystuje drony do celów zarobkowych, głównie do fotografii, to oczywiście nie możemy mu powiedzieć, żeby nie latał nad miastem czy nad miejscami, które chce sfotografować. Bo to by nie miało sensu. Tyle że latając nad takimi celami musi on zachować odpowiednie zasady bezpieczeństwa i przejść odpowiednie szkolenia - wyjaśnia.
Piotr Samson dodaje, że dla pozostałych operatorów dronów przepisy są łagodniejsze.
- Dla tych użytkowników indywidualnych, którzy nie robią tego dla celów zarobkowych, tylko robią to dla swojej ciekawości, rekreacji, zabawy, to mówimy: tylko w obszarach niezabudowanych, przy kontroli wzrokowej i zapewnionej odpowiedniej odległości od osób - tłumaczy p.o. prezesa ULC.
Osoby latające sportowo będą musiały zachować wysokość nie mniejszą niż 100 metrów od zabudowy miast czy osiedli. Minimalna odległość od pojedynczych osób, pojazdów czy obiektów budowlanych to 30 metrów. Przepisy te nie będą dotyczyły modeli latających o masie mniejszej niż 0,6 kilograma.