Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Sebastian Ogórek
Sebastian Ogórek
|

Allegro daje darmowe oferty. To początek walki z Amazonem?

0
Podziel się:

Allegro wprowadza darmowe aukcje dla swoich użytkowników. 25 przedmiotów miesięcznie będzie mógł wystawić każdy, kto nie prowadzi firmy. To pójście pod prąd, bo dotąd platforma handlowe stawiała na profesjonalne sklepy, a nie osoby chcące pozbyć się starego roweru czy ubrań z zeszłego sezonu.

Allegro daje darmowe oferty. To początek walki z Amazonem?
(Jan Kucharzyk/Eastnews)

Allegro wprowadza darmowe aukcje dla swoich użytkowników. 25 przedmiotów miesięcznie będzie mógł wystawić każdy, kto nie prowadzi firmy. To pójście pod prąd, bo dotąd platforma e-handlu stawiała na profesjonalne sklepy, a nie osoby chcące pozbyć się starego roweru czy ubrań z zeszłego sezonu.

– Osoby sprzedające okazjonalnie, zazwyczaj rzeczy używane, wystawiają od kilku do kilkudziesięciu ofert, zarabiając na 5 sztukach średnio 500 zł miesięcznie. Wprowadzając pakiety darmowych wystawień, upraszczamy sprzedaż dla naszych klientów indywidualnych – mówi Paweł Klimiuk, rzecznik prasowy Allegro.

Od 11 maja każdy użytkownik serwisu bez statusu firmy może aktywować pakiet 25 ofert. Warunkiem jest jeszcze aktywne korzystanie z Allegro, czyli zakup lub sprzedaż choć jednego przedmiotu w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Po aktywacji promocji za darmo będzie można zamieszczać oferty w serwisie na czas 14 dni, możliwe będzie też dodanie do ogłoszenia dodatkowych zdjęć.

Jeśli ktoś przedmiotu nie sprzeda, nie zapłaci nic. Allegro cały czas będzie jednak pobierać prowizję od sprzedaży - darmowe będzie tylko wystawienie. Zapłacić trzeba będzie także wtedy, gdy ktoś zechce zaplanować wystawienie przedmiotu konkretnego dnia, wprowadzić cenę minimalną w aukcji lub wyróżnić swoje ogłoszenie.

Nowa oferta Allegro może zaskakiwać. Przez ostatnie lata serwis starał się odejść od bazaru ze wszystkim czego chcieli się pozbyć Polacy i zachęcał do wystawiania starych rowerów, niemodnych bluzek czy używanych książek na siostrzanym serwisie Olx (dawna tablica.pl). Dziennikarzy z kolei proszono o poprawki, gdy pisali o Allegro jako "serwisie aukcyjnym". Zamiast tego prawidłową nazwą miała być "platforma handlowa".

- Nic się nie zmieniło. Nadal nią jesteśmy, bo 90 proc. oferty to rzeczy nowe z ustaloną ceną. Zauważyliśmy jednak, że jest spora grupa osób, które wolą kupować i wystawiać rzeczy używane na Allegro, a nie w typowym serwisie ogłoszeniowym. To kwestia zapewnienia bezpieczeństwa, wyboru metod płatności czy dostawy, ubezpieczenia i tym podobnych rzeczy. Dla wielu osób są to ważne atuty – tłumaczy money.pl Paweł Klimiuk.

Jak dodaje, sam ostatnio kupował używany fotelik samochodowy w Szczecinie, a mieszka w Warszawie. I bałby się przelać kilkaset złotych na nieznane konto, a osoba, od której kupował przedmiot, nie była chętna do wysyłania go za pobraniem i płacenia za to z ryzykiem nieodebrania.

Eksperci twierdzą jednak, że ponowne wpuszczenie do e-galerii handlowej, jaką chciało być Allegro, osób z wyprzedaży garażowych, to kwestia ratowania sprzedaży.

- Nie jest tajemnicą, że Allegro traci udział w rynku. Jeszcze parę lat temu szacowano je na 70 proc. całego polskiego e-commerce. Dziś mówi się o 37-50 proc. w zależności z kim się rozmawia. Inna sprawa, że coraz głośniej mówi się też o sprzedaży Allegro przez fundusz Naspers. Może to być więc chęć zwiększenia udziałów. Nawet jeśli nie jest to w krótkim terminie biznesowo opłacalne, to zwiększy obrót i na papierze dla inwestorów będzie dobrze wyglądać - mówi ekspert od e-commerce Piotr Grzybczak z firmy Salesbee.

Jego zdaniem takie działanie może być też przygotowaniem do starcia z Amazonem. Amerykański gigant ma u nas trzy centra logistyczne, a kilka dni temu poinformował o możliwości wystawiania przez polskie firmy swoich towarów w swoich sklepach w Europie Zachodniej. Następnym krokiem miałoby być właśnie pełne wejście na nasz rynek. Głównym rywalem byłoby wtedy właśnie Allegro.

- Amazon uśmiecha się do firm, Allegro robi ukłon w stronę Kowalskiego. To widać wyraźnie. Wydaje mi się też, że uznano iż lepiej aby klienci wystawiali swoje przedmioty tam gdzie chcą: czyli i na Allegro, i na Olx. To lepsze niż odchodzenie ich do innych serwisów - zauważa Krzysztof Bartnik, ekspert ds. e-handlu i inicjator akcji Dzień darmowej dostawy.

- Trzeba też pamiętać, jak tworzą się sklepy internetowe. Często ludzie traktują sprzedaż przez internet jako dodatkowe zajęcie, potem zaczynają myśleć o założeniu własnego e-sklepu i pozostają już na platformie, którą znają. Później taki biznes często rośnie do dużych rozmiarów i generuje dla platformy duży obrót. Tak działa chiński gigant Alibaba. Możliwe więc, że Allegro chce też tu zyskać nowych profesjonalnych handlujących - dodaje ekspert.

Co na to Allegro? Rzecznik twierdzi, że firma chce jedynie zatrzymać klientów, których już posiada.

- Mamy 16 mln kont, w Polsce nie dużo więcej jest internautów. Przecież do nas nie przyjdą teraz nowe miliony użytkowników, bo nie mają skąd. To więc element lojalizacji, przywiązywania klientów i budowania pozytywnego wizerunku – mówi Klimiuk.

Choć w regulaminie nowej usługi wpisano, że jest to promocja, to rzecznik Allegro deklaruje, że to stała oferta. Według Klimiuka nie ma też ograniczenia czasowego – co innego mówi regulamin. Czytamy w nim: "Promocja obejmuje czas od 30 kwietnia 2016 r. godz 23:59:59 do 31 lipca 2016 r. godz. 23:59:59. Oznacza to, że pakiety zostaną przez Organizatora rozdane w miesiącach maj, czerwiec i lipiec 2016 roku".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)