Wprowadzenie od lipca minimalnych stawek godzinowych dla kierowców, którzy przejeżdżają przez terytorium Francji, to nie koniec kłopotów polskich firm transportowych. Od 1 stycznia będą musiały płacić nawet po 50 euro za oddelegowanie pracownika do Francji.
Obowiązek zgłaszania kierowców francuskiemu ministerstwu pracy to efekt wprowadzonej 1 lipca ustawy o płacy minimalnej, tzw. _ Loi Macron _ (od nazwiska byłego już ministra gospodarki, przemysłu i cyfryzacji Francji). Obowiązek ten nie dotyczy jedynie tranzytu przez Francję.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", pod koniec lipca wydano rozporządzenie, które stanowi, że zaświadczenia o oddelegowaniu kierowców mają być składane za pośrednictwem platformy internetowej SIPSI. Na razie korzystanie z tej platformy jest dobrowolne, ale od 1 stycznia będzie już obowiązkowe.
Wraz z obowiązkiem zgłaszania kierowców wprowadzona zostanie opłata dla firm, które delegują ich do pracy we Francji. Z francuskich przepisów wynika wprawdzie, że 50 euro to maksymalna wysokość takiej opłaty, ale eksperci spodziewają się, że właśnie na takim poziomie zostanie ustalona. Opłata taka formalnie służy sfinansowaniu wprowadzenia i utrzymania systemu informatycznego SIPSI.
Jak wskazują przedstawiciele polskiej branży transportowej, opłata nie wydaje się poważnym obciążeniem finansowym dla firm, ale podkreślają, że przy bardzo niskiej marży wynoszącej 1-3 proc., każdy dodatkowy koszt powoduje zmniejszenie rentowności przewozów. Wskazują także, że kosztów takich nie uda się szybko przenieść na klienta, ponieważ firmy zawierają kontrakty długoterminowe.
oprac. Jacek Bereźnicki