Od soboty 3 listopada być może nie trzeba będzie płacić za przejazd autostradą A4 – sugeruje "Gazeta Wyborcza". Nie została bowiem wybrana firma, która przejęłaby od dotychczasowego operatora zarządzanie płatnym odcinkiem.
Od listopada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oddaje pod zarząd Głównemu Inspektorowi Transportu Drogowego obecny system poboru opłat drogowych.
Obecnie odcinkiem Wrocław-Gliwice autostrady A4 zarządza austriacka firma Kapsch. Jednak kontrakt z nią wygasa.
Zobacz również: ViaTOLL zniknie. Bramki na autostradach zostają
Kłopot w tym, że błyskawiczna zmiana przepisów spowodowała, że przetarg na wybór kolejnej firmy, która miałaby po 3 listopada zająć się poborem opłat w miejsce Kapsh, został unieważniony – przypomina dziennik.
Sprawdź również: * *Bramki na autostradach znikną za dwa lata? Rząd szuka sposobu poboru opłat:
GTID nie ma jednak kompetencji informatycznych i telekomunikacyjnych, a co gorsza nie poradził sobie z przetargami na wybór firmy, które na jego zlecenie pobierałby opłaty - podaje "Wyborcza".
Co więc z bramkami na A4? Czy w tej sytuacji Inspektorat wstrzyma kasowanie kierowców? A jeśli nie, to na jakich zasadach będą pobierane te opłaty? Jak pisze "Wyborcza", mimo zapytań GITD milczy w tym temacie.
Czytaj również: * *Wpływy z viaTOLL przekroczyły 10 mld zł od uruchomienia systemu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl