Opóźnienia wylotu w tego przypadkach podyktowane są zazwyczaj względami bezpieczeństwa. Plany rotacji żołnierzy w Iraku, a przede wszystkim trasa ich powrotu do kraju, to dla ich dobra jedna z lepiej strzeżonych tajemnic. Tym razem zawiodła jednak technika.
Rzecznik prasowy dowódcy wielonariodowej dywizji podpułkownik Robert Strzelecki powiedział Polskiemu Radiu, że "opóźnienie nastąpiło z przyczyn technicznych" i że "powody techniczne nie dotyczą polskiej logistyki". Do przewozu żołnierzy wynajęte są specjalne amerykańskie linie lotnicze, specjalizujące się w transportach żołnierzy i pracowników firm po świecie.
Sztab wielonarodowej dywizji będzie realizował kolejne loty zgodnie z planem, a pierwsza grupa Polaków ma powrócić do kraju za 2-3 dni. Przed przekazaniem dowództwa wielonarodowej dywizji centrum-południe, co nastapi w najbliższą niedzielę, do kraju ma wyjechać w paru turach około 900 polskich żołnierzy. W tym samym czasie do Iraku przybędzie podobna ilość zołnierzy 3 zmiany.