Operator musi też zwrócić byłym klientom opłaty, które pobierał za rozwiązanie takiej automatycznie przedłużonej umowy. Orange nie zgadza się z tą decyzją i już odwołał się do sądu.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajął się tą sprawą po skargach klientów operatora. Abonentom, którzy nie podejmowali żadnych działań przed zakończeniem umowy - czyli jej po prostu w porę nie wypowiedzieli - przedłużano ją automatycznie.
W przypadku Neostrady przedłużano umowę o sześć miesięcy, a w przypadku pozostałych usług stacjonarnych o 12 miesięcy lub 24 miesiące. Klientom, którzy chcieli zrezygnować przed upływem tego czasu, były naliczane wysokie kary.
Właśnie takie działanie zakwestionował UOKiK i naliczył operatorowi 30 mln zł kary. - Przedłużenie umowy przez abonenta na kolejny czas oznaczony powinno być świadomie i swobodnie przez niego wybierane. Dlatego telekom powinien jasno i rzetelnie poinformować konsumenta o możliwościach przedłużenia kontraktu - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Kara to nie wszystko. Prezes Urzędu zdecydował także o rekompensacie publicznej wobec konsumentów dotkniętych skutkami niedozwolonej praktyki. Innymi słowy, zobowiązał Orange Polska do zwrotu byłym abonentom opłat za przedterminowe rozwiązanie automatycznie przedłużonej umowy. Spółka musi również umożliwić aktualnym abonentom wypowiedzenie bez żadnych konsekwencji tak przedłużonych umów.
Zwrot pieniędzy będą mogły otrzymać osoby, które miały umowę z Orange 8 maja 2014 r., operator narzucił im postanowienie o automatycznym przedłużeniu umowy w sposób domyślny, a nie zgodnie z ich wyraźnym wyborem, oraz przedłużyła ich umowy na kolejny czas oznaczony w wyniku braku aktywnego działania konsumenta.
Ci, którzy wypowiedzieli umowy przed majem 2014 r., będą mogli dochodzić swoich roszczeń na podstawie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym i powołać się na decyzję UOKiK, gdy stanie się prawomocna.
Decyzja wydana przez Prezesa Urzędu nie jest ostateczna, przysługuje od niej odwołanie do sądu. Jak dowiaduje się WP money, Orange już z tej możliwości skorzystał. - Nie zgadzamy się z decyzją UOKiK, że nasze działania dotyczące automatycznego przedłużania umów naruszały interesy klientów - mówi rzecznik Orange Wojciech Jabczyński. - Dlatego dokładnie ją przeanalizowaliśmy i odwołaliśmy się do sądu. Uważamy też, że kwota jest rażąco wysoka - dodaje.