40 organizacji i podmiotów związanych z kościołem katolickim zadeklarowało, że nie będzie już inwestować w węgiel i paliwa kopalne. To największa tego typu akcja organizacji katolickich. Ich decyzja z jednej strony jest odpowiedzią na papieską encyklikę "Laudato si", a z drugiej wynika z ekonomiczniej kalkulacji.
Porozumienie zawarto w Asyżu, mieście świętego Franciszka i miejscu ważnym dla chrześcijan na całym świecie. Wśród sygnatariuszy są najróżniejsze instytucje z pięciu kontynentów. Wśród nich są miejsca kultu, archidiecezje, uniwersytety, zakony, instytucje charytatywne czy kościelne organizacje finansowe.
Przykładowo niemiecki bank Kościoła i Caritasu - Bank für Kirche und Caritas, archidiecezja Kapsztadu, Konferencja Episkopatu Belgii czy diecezja Asyżu. Do porozumienia przestąpił też Sacro Convento, czyli kompleks klasztorny, w którym przechowywane są szczątki św. Franciszka.
- Kiedy troszczymy się o środowisko, to troszczymy się tak naprawdę o biednych, bo to oni są pierwszymi ofiarami zmiany klimatu - powiedziała burmistrz Asyżu Stefania Proietti,cytowana przez "Guardian". - Inwestując w paliwa kopalne, bardzo się oddalamy od sprawiedliwości społecznej. Ale stawiając na odnawialne źródła energii i efektywność energetyczną możemy złagodzić zmiany klimatu i stworzyć nową zrównoważoną gospodarkę. I przede wszystkim pomóc ubogim - dodaje.
Inicjator akcji dyrektor Globalnego Ruchu Katolickiego na rzecz Klimatu - Tomás Insua uważa, że deklaracja tych kilkudziesięciu organizacji to wielki powód do radości. - Te instytucje przecierają szlaki dla takich podmiotów jak na przykład Bank Światowy. Liczymy, że liderzy zauważą, że katolicki ruch odchodzenia od paliw kopalnych ogromnie zyskał na sile - komentuje.
Instytucje te deklarują, że nie będą inwestować w paliwa kopalne ani angażować się w projekty z nimi związane.
Proces dezinwestycji, czyli wycofywania kapitału z przedsiębiorstw zarabiających na wydobyciu bądź spalaniu paliw kopalnych, zaczął się kilka lat temu i zyskuje na popularności. Szacuje się, że instytucje i osoby prywatne wycofały z przemysłu paliwowego ponad 5 - to nie pomyłka - bilionów dolarów. Jedna piąta tej kwoty to pieniądze organizacji religijnych.