Plan przejęcia Lotosu i wykup akcji czeskiego Unipetrolu, to nie jedyne wydatki, na które muszą przygotować się w najbliższych latach akcjonariusze PKN Orlen. Daniel Obajtek ogłosił plan wydania 8,3 mld zł w ciągu pięciu lat na rozwój petrochemicznej części spółki. Za te pieniądze w Płocku rozbudowane zostaną instalacje olefinowe i fenolowe oraz powstanie centrum badawczo-rozwojowe. Z kolei we włocławskim Anwilu rozbudowany zostanie zakład węglowodorów aromatycznych.
Pierwsza łopata pod budowę kolejnych instalacji, zgodnie z zapowiedzią prezesa, powinna być wbita w ziemię w 2021 r. Koniec prac nad wszystkimi czterema elementami zaplanowano na 2023 r. Przedstawione przez Daniela Obajtka szacunki mówią o tym, że na pełny zwrot inwestycji trzeba będzie poczekać 5-6 lat za sprawą podniesienia EBIDTA petrochemicznej części Orlenu o 30 proc, czyli około 1,5 mld zł.
Orlen bierze się za odpady
- Pora i czas inwestycje realizować w Polsce. Wpisujemy się tym samym w plan odpowiedzialnego rozwoju - przekonywał Obajtek. Nie sposób jednak nie zauważyć, że inwestycja zbiega się z przejęciem Lotosu, który wszystkie odpady po rafinacji ropy naftowej musi sprzedawać. W Gdańsku nie ma żadnej instalacji ich przerobu. Rozbudowa płockiego zakładu pozwoli po przejęciu przyjmować je w ramach jednej grupy. Podobnie może być z rafinerią w Możejkach oraz zakładami wchodzącymi w skład czeskiego Unipetrolu.
Inwestycja to zatem element nowej strategii PKN Orlen, która, jak już pisaliśmy, ma zostać ogłoszona jeszcze w tym roku.
- Petrochemia to stała marża i stałe przychody. To o tyle istotne, że inwestycja nie jest tylko wzmocnieniem koncernu, ale również pozycji Polski. Z importera produktów petrochemicznych zmienimy się w eksportera. Zgodnie z naszymi analizami w ciągu 30 lat zapotrzebowanie na nie wzrośnie dwukrotnie – mówił Obajtek. Przypomniał, że obecnie sprowadzamy pochodne przetwórstwa petrochemicznego za około 2 mld zł. Po zakończeniu inwestycji powinniśmy być w stanie zaspokoić potrzeby naszego rynku oraz sprzedać produkty warte ok. 1 mld zł.
Pytany o sposób finansowania inwestycji, Daniel Obajtek przyznał, że analizowane jest zarówno pokrycie jej ze środków własnych, jak i pozyskanie finansowania zewnętrznego – "montaż finansów". Zapewnił jednak, że inwestycja nie wpłynie negatywnie na rekomendacje zarządu dot. wypłat dywidendy w kolejnych latach.
Czytaj też:Premier przejął nadzór nad Orlenem i Lotosem
O skali wydatku świadczy fakt, że to ponad 10 proc. wartości całego rynku chemicznego w Polsce szacowanej na 73,5 mld zł zatrudniającego niemal pół miliona osób. Z punktu widzenia regionalnego, zapowiedziana inwestycja to 400 nowych miejsc pracy w samym Orlenie oraz około 2400 etatów w sektorach gospodarki powiązanych z petrochemią.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl