- W praktyce inwestycja ta czyni Orlen piąta grupą energetyczną w Polsce – powiedział Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki koncernu. Przychody z niej są już trzecim filarem w strukturze finansów firmy.
Przede wszystkim jednak, jak podkreślił Tomasz Jakubowski, dyrektor nowego bloku, jego moc pozwoli zaspokoić zapotrzebowanie energetyczne firmy.
Turbina przypłynęła Wisłą
Nowa dziecko Orlenu jest wyposażone w turbinę SGT-800H. To najnowocześniejsze urządzenie tego typu na świecie. W Europie są ledwie trzy takie turbiny.
Sam jej transport był potężnym wyzwaniem logistycznym. Przede wszystkim ze względu na jej rozmiary i wagę – 450 ton.
Dlatego, jak ujawnił Grzegorz Należyty z polskiego zarządu Siemensa, wykonawcy inwestycji, najpierw przetransportowano ją do Berlina, a potem nad morze. Stamtąd droga morską popłynęła do Polski, a dalej do Płocka spłynęła Wisłą.
Ale trudności było oczywiście więcej. - To inwestycja w sercu petrochemii. Czyni ją to bardzo specyficzną, pod względem zachowania norm i bezpieczeństwa – powiedział Należyty. Przy budowie pracowało w sumie 7,5 tys. osób, z tego w szczycie na jednej zmianie 1200. Orlen i Siemens podkreślają, że przepracowali oni ponad trzy miliony roboczogodzin bez wypadku. Osiągnięto go dzięki rygorystycznym procedurom, zarówno z naszej strony, jak i Orlenu – powiedział Należyty.
Czytaj też: Orlen chce przejąć Unipetrol
Powstały w Płocku blok gazowo-parowy oprócz mocy elektrycznej 600 MWe może wytworzyć jeszcze ciepło o mocy 520 MWT. Przedstawiciele Orlenu twierdzą, że jest to jedna z najbardziej ekologicznych elektrowni na świecie. Emisja CO2 jest ponad trzy razy mniejsza niż w elektrowniach węglowych.
Turbina SGT-800H/Materiały Prasowe
Prąd z Płocka dla północnej Polski
Część wytworzonej mocy elektrycznej w nowym bloku popłynie na potrzeby koncernu, reszta zostanie oddana do krajowej sieci elektroenergetycznej.
To o tyle istotne, że obecnie północna część kraju jest znacznie gorzej zasilana niż reszta kraju. Polska energetyka jest skoncentrowana na południu, ze względu na wysoką koncentrację przemysłu w tym regionie. Ale powoli się to zmienia.
Dybowski zaznacza, że nie jest to koniec inwestycji w energetykę koncernu.
– Mamy koncesję na budowę farm wiatrowych o mocy 1,2 GW – powiedział. W tej chwili sprawa jest na etapie analiz. W ciągu kilkunastu dni powinien zostać rozstrzygnięty przetarg wśród firm doradczych na stworzenie odpowiednich ekspertyz.
– Musimy sprawdzić, jaka będzie ekonomia tego projektu. Na przykład najmocniejsze obecnie turbiny mają moc 8 MW. Mówi się jednak, że niedługo będą 12 MW. To by oznaczało, że liczba masztów potrzebnych do postawienia zmniejszyłaby się o jedną trzecią – wyjaśniał Dybowski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl