Spór dotyczący prywatyzacji Unipetrolu zakończył pozytywnie dla polskiego koncernu będącego właścicielem czeskich rafinerii.
Czeski Agrofert przegrał skargę przed Sądem Najwyższym – donoszą Hospodarske Noviny. Firma należąca do Andreja Babisa, lidera partii ANO, domagała się ostatecznego rozstrzygnięcia przed Trybunałem Konstytucyjnym.
W związku z zarzucanymi nieprawidłowościami przy prywatyzacji Unipetrolu, Czesi żądali 20 mld czeskich koron odszkodowania od Polaków – podaje BiznesAlert. Trybunał Konstytucyjny stwierdził jednak, że nie tylko w postępowaniach przed sądami powszechnymi, ale również w postępowaniu arbitrażowym, czynności zostały wykonane z najwyższą starannością i zostały zachowane zasady leżące u podstaw sprawiedliwego procesu.
Akcje Unipolu czeski rząd sprzedał za 14,7 mld koron polskiemu konsorcjum PKN Orlen w 2003 roku. Razem z Agrofertem polska firma brała udział w prywatyzacji koncernu. Właśnie o kulisy tej współpracy Babis ma do Orlenu biznesowy "żal" - o czym pisaliśmy wcześniej w money.pl.
Gdy prywatyzowano Unipetrol, PKN Orlen podobno podpisał z Agrofertem Babisa nieoficjalne porozumienie. Miał mu odsprzedać część chemiczną – spółki: Kaucuk, Agrobohemia, Aliachem, Paramo i Chemopetrol – czego ostatecznie nie zrobił.
W sumie Agrofert wytoczył Orlenowi aż 4 procesy - o czym informowaliśmy. Tylko w jednym z nich przyznano rację czeskiej spółce, a Orlen miał zapłacić karę umowną 2,45 mld koron w 2009 roku.
Wicepremier Babis i jest właścicielem liczącego ponad 200 podmiotów koncernu rolno-chemicznego. Uchodzi też za polonofoba, czego dał wielokrotnie dowód w wypowiedziach publicznych. Według lokalnych mediów, to Babis stał za propozycją czeskiego rządu, by nie tylko przyblokować Orlen, ale też uszczuplić jego aktywa, m.in. odkupując rafinerię w Kralupach.
W połowie kwietnia 2015 roku Agrofert, przegrał ciągnący się lata proces z PKN Orlen. Wyrok był prawomocny, ale firma zdecydowała się na odwołanie do Sądu Najwyższego. We wrześniu 2016 roku apelacja została odrzucona.
Babis jest drugim najbogatszym Czechem, a na liście "Forbesa" zajmuje 736. miejsce w rankingu najbogatszych ludzi na świecie. Jego majątek szacuje się na 2 miliardy dolarów. Od 2014 roku jest wicepremierem oraz ministrem finansów w koalicyjnym rządzie Bohuslava Sobotki.