Zespół oskarzycieli przedstawił dotychczas ogólny zarys działalności byłego prezydenta Jugosławii - działalności świadczącej o jego przestępczym planie czystek etnicznych w Chorwacji, Bośni i Kosowie. Według oskarżenia, ich celem było utworzenie "Wielkiej Serbii", w której znaleźliby się wszyscy Serbowie mieszkający na terenie byłej Jugosławii.
Slobodan Miloszević był wyciszony, sprawiał wrażenie wyciszonego i wsłuchanego w wystąpienia prokuratorów. Na ustawionym przed nim monitorze śledził dyskretnie przedstawiane dowody, zdjęcia, mapy i filmy video, oficjalne i tajne spotkania i wystąpienia podczas konfliktu na Bałkanach, które zdaniem prokuratorów świadczą o jego zbrodniczej działalności.
Były prezydent robił notatki i był wyraźnie niezadowolony, kiedy prokurator Carla del Ponte powiedziała, że bronił tylko władzy, a nie Serbów, dlatego nie można o nim nawet mówić, że jest serbskim nacjonalistą.
Miloszevic jest oskarżony o zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciw ludzkości, w tym ludobójstwo, w Bośni, Chorwacji i Kosowie w latach 90-tych.