Ogłoszenie wyroku zapowiedziano na najbliższy poniedziałek.
Prawnicy Lwa Rywina przekonywali, że producent jest ofiarą intrygi Agory w rozgrywce z rządem. Zdaniem mecenasa Agory Wojciecha Tomczyka, prezes Agory Wanda Rapaczyńska celowo przysłała Rywina do Adama Michnika, by mieć asa w rękawie w postaci nagrania ich rozmowy.
"Agora zapowiadała, że nie dopuści do uchwalenia niekorzystnych przepisów i słowo stało się ciałem" - stwierdził mecenas Tomczyk. Wtórował mu oskarżony Lew Rywin. Mówił, że Agora wykorzystała jego łatwowierność, by załatwić swoje interesy.
"Ktoś inny, bystrzejszy, nie dałby się wmanipulować. Cel Agory uświęcił środki" - tłumaczył producent. Lew Rywin prosił sąd, by przy wydawaniu wyroku nie sugerował się nagonką medialną, jaką jego zdaniem prowadzą przeciwko niemu prasa, radio i telewizja.
Rywin skończył swoje wystąpienie mówiąc jeszcze raz, że jest niewinny, jest ofiarą prowokacji Agory i prosi o uczciwy wyrok.
Są ma wydać werdykt w poniedziałek.