Rząd bierze się za sędziów i prokuratorów. Jawność oświadczeń majątkowych sędziów i nowa kara dyscyplinarna to główne założenia nowelizacji przepisów, którą zatwierdziła na poniedziałkowym posiedzeniu Rada Ministrów. "To ingerencja w sferę prywatną sędziów i naruszenie konstytucyjnego prawa do prywatności" - alarmuje Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Na tym jednak nie koniec. Za ciągnące się latami postępowania stronom mają być przyznawane wysokie rekompensaty.
Rada Ministrów przyjęła projekt zmiany ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym prowadzonym lub nadzorowanym przez prokuratora i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez ministra sprawiedliwości.
Najwięcej kontrowersji budzi wprowadzona przez resort sprawiedliwości zasada jawności oświadczeń majątkowych sędziów oraz obowiązek publikowania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w Biuletynie Informacji Publicznej. I nie będzie się można od niego uchylić. Zgodnie z projektem bowiem, składając fałszywe oświadczenie majątkowe, sędzia popełni przestępstwo i poniesie za nie odpowiedzialność karną, a nie - jak dotychczas - tylko dyscyplinarną. To samo dotyczy prokuratorów.
Takie zmiany nie podobają się środowiskom prawniczym. "Proponowane zmiany nie są uzasadnione żadnymi racjonalnymi względami" - czytamy w stanowisku wystosowanym przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
Sędziowie zwracają również uwagę na fakt, że nowelizacja dotknie nie tylko przedstawicieli środowiska. "Trzeba mieć na uwadze, że oświadczenia dotyczą też małżonków pozostających z sędziami we wspólności majątkowej. Jawność oświadczeń majątkowych sędziów naraża także te osoby na niedopuszczalną ingerencję władzy publicznej w korzystania z prawa do poszanowania własnego życia prywatnego" - podkreślają w piśmie, skierowanym do resortu sprawiedliwości.
Okoniem wobec proponowanych zmian stają też prokuratorzy. "Potrzeba kontrolowania dochodów sędziów i prokuratorów jest w pełni realizowana poprzez sam obowiązek składania oświadczeń majątkowych. Przedstawiciele tych zawodów nie są wybierani na pełnione funkcje w wyborach. Nie można stosować do nich takich samych zasad jak do funkcjonariuszy uzyskujących swoje stanowiska w ten sposób" - twierdzi z kolei Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Prokuratorzy podkreślają przy tym, że Polska jest jednym z nielicznych państw w Europie, który zdecydował się na upublicznienie oświadczeń majątkowych tych środowisk.
Rekompensaty i nowe kary dyscyplinarne
Zgodnie z nowymi przepisami, które mają wejść w życie w ciągu 14 dni od opublikowania ustawy, sądy przy orzekaniu wysokości rekompensaty za przewlekłość postępowań mają brać pod uwagę całą długość postępowania - od chwili jego wszczęcia do momentu rozpoznania skargi.
Zmodyfikowane mają być także zasady ustalania wysokości rekompensat - nie mniej niż 1 tys. zł za każdy rok postępowania, a procedura złożenia skargi ma być znacznie uproszczona. W sumie za przewlekłość skarżący będzie mógł otrzymać od 2 do 20 tys. zł.
Ustawa wprowadza również nowe kary dyscyplinarne dla sędziów. Mają one polegać na obniżeniu wynagrodzenia sędziego o 5-15 proc. na okres od 6 miesięcy do 2 lat. - Nie sposób znaleźć uzasadnienia dla tego rozwiązania, a argument o większej elastyczności przy wymierzaniu kar zdaje się być zupełnie nieprzekonujący - twierdzi z kolei dr Przemysław Mijal z Krajowej Rady Radców Prawnych.
Obecnie sędziowskimi karami dyscyplinarnymi są: upomnienie, nagana, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie do innego sądu lub usunięcie z zawodu. Jak dodano, orzeczenie każdej z kar dyscyplinarnych - poza upomnieniem - skutkować ma pozbawieniem przez pięć lat m.in. możliwości awansowania na wyższe stanowisko sędziowskie oraz objęcia funkcji prezesa, wiceprezesa i kierownika ośrodka zamiejscowego sądu.
Ponadto przewidziano wydłużenie okresu, w którym będzie można wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego - z 3 do 5 lat od chwili popełnienia czynu. Przewidziano też wydłużenie przedawnienia dyscyplinarnego z 5 do 8 lat, w przypadku wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przed upływem 5 lat.
Resort tłumaczy, że nowelizacja ma na celu wykonanie wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, dotyczącego przewlekłości postępowania, uznanej w Polsce za problem systemowy. Eksperci mają jednak wątpliwości, czy proponowane zmiany przy tej okazji nie idą za daleko, a wyrok ETPC nie jest tylko "przykrywką".
Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwraca uwagę, że zmiany dotyczące oświadczeń majątkowych czy nowych kar dyscyplinarnych wobec sędziów "w minimalnym stopniu wiążą się z wykonaniem wyroku Trybunału", a także wbrew zapowiedziom resortu wcale nie implementują zaleceń zawartych w raporcie, tzw. GRECO, mającym przeciwdziałać korupcji wśród sędziów. "Projekt realizuje tylko jedno z czterech pozostałych do wykonania rekomendacji" - wskazuje Fundacja.
Kontekst polityczny. "Sędziowie nas nienawidzą"
Przedstawiciele partii rządzącej, w tym także samego resortu sprawiedliwości, nie ukrywają, że obóz władzy chce walczyć z "elitami prawniczymi". - My toczymy wojnę. Jesteśmy na wojnie z Platformą Obywatelską i elitami prawniczymi o sprawiedliwą i uczciwą Polskę - mówił w ubiegły weekend w TVP Info wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Dodawał, że w jego przekonaniu kongres powinien zacząć się od przeprosin za tzw. aferę reprywatyzacyjną, gdyż w jego przekonaniu, gdyby sędziowie stali na straży prawa, nie doszłoby do niej.
- Sędziowie nas nienawidzą, elity sędziowskie, szczególnie dlatego, że chcemy wprowadzić normalne kryteria awansu dla młodych sędziów - ocenił wiceszef resortu sprawiedliwości i podkreślił, że wystąpienia na sobotnim kongresie sędziów "były przesycone retoryką antypisowską". - Proszę sobie wyobrazić, że sędzia, który mówił o kocie prezesa, osądzałby członka PiS i byłby sędzią karnym. To się w głowie nie mieści - dodał.