Z dniem 6 stycznia weszła w życie ustawa ujawniająca złożone po tym terminie oświadczenia majątkowe sędziów. Wielu prawników złożyło dokumenty jednak przed tą datą, dzięki czemu ich stan posiadania zostanie nieujawniony w całym 2017 roku – pisze Dziennik.pl.
Jawność oświadczeń majątkowych sędziów i nowa kara dyscyplinarna to główne założenia nowelizacji przepisów, które zatwierdziła we wrześniu ubiegłego roku Rada Ministrów.
Resort sprawiedliwości, kierowany przez ministra Zbigniewa Ziobrę, wprowadził zasadę jawności oświadczeń majątkowych sędziów oraz obowiązek publikowania oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów w Biuletynie Informacji Publicznej. Oznacza to, że każdy może sprawdzić stan posiadania sędziów i prokuratorów w internecie.
Takie zmiany nie podobają się środowiskom prawniczym, zwłaszcza, że Polska jest jednym z nielicznych państw w Europie, który zdecydował się na upublicznienie oświadczeń majątkowych sędziów i prokuratorów – o czym pisaliśmy w WP money.
"Proponowane zmiany nie są uzasadnione żadnymi racjonalnymi względami" - protestowało w oficjalnym stanowisku Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. "To ingerencja w sferę prywatną sędziów i naruszenie konstytucyjnego prawa do prywatności".
W ramach protestu przeciwko narzucaniu przez ministra Ziobrę nowych wymogów sędziowie wykorzystali furtkę w prawie – pisze Dziennik. W jaki sposób? Składając swoje oświadczenia majątkowe przed datą 6 stycznia, pomimo że mają na to czas do końca marca. W ten sposób obowiązek ten odwlekli na 1,5 roku.