Od początku roku inflacja zjada zyski z dużej części naszych oszczędności. To dlatego, że ciągle rośnie góra gotówki, którą Polacy gromadzą w bankach na depozytach bieżących, dających symboliczne lub zerowe odsetki. Wystarczy odrobina wysiłku, żeby poszukać lepiej oprocentowanych lokat i przynajmniej ochronić kapitał przed utratą wartości. Powodów do bardziej aktywnego podejścia do naszych oszczędności mamy dziś sporo.
Na koniec 2016 r. Polacy trzymali w bankach 724 mld zł oszczędności. „Trzymali” to właściwe określenie, ponieważ do przechowywania nawet sporych ilości pieniędzy wykorzystywany jest w dużej mierze depozyt bieżący, czyli konto oszczędnościowe lub rachunek osobisty. Ze wstępnych danych NBP wynika, że już 55,4 proc. pieniędzy w bankach spoczywa na takich właśnie rachunkach, z których środki można wypłacać w dowolnym momencie. Udział lokat terminowych spadł więc już poniżej 45 proc., pogłębiając trend zapoczątkowany w 2015 r.
Przez ostatnie 10 lat obowiązywała względna równowaga między lokatami terminowymi i depozytami bieżącymi, z nieznaczną przewagą tych pierwszych. Tylko na początku 2012 r. na depozytach bieżących pojawiło się więcej środków niż na depozytach terminowych, jednak po kilku miesiącach sytuacja wróciła do poprzedniego stanu.
Tak było do grudnia 2014 r., kiedy wartość lokat terminowych wynosiła 304 mld zł, a depozytów a vista 300 mld zł. Kwartał później, na koniec marca 2015 r., proporcje odwróciły się: przewagę zyskały depozyty bieżące, których wartość wynosiła 311 mld zł. Na lokatach terminowych było natomiast 307 mld zł.
Gotówka płynie strumieniem
Dystans między lokatami i depozytami pogłębia się coraz bardziej. W grudniu 2015 r. 51,4 proc. oszczędności klienci trzymali na szybko dostępnych rachunkach. Kwartał później, w marcu 2016 r., ich udział w całym portfelu wolnych środków wzrósł do 52 proc. Na koniec półrocza depozyty na żądanie odpowiadały za 53,4 proc. bankowych oszczędności, a we wrześniu już za 54,1 proc. W ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku stosunek depozytów bieżących do wszystkich oszczędności bankowych osiągnął rekordowy poziom 55,4 proc.
Co warte uwagi, w III kwartale 2016 r. napływ gotówki na rachunki bieżące nabrał bardzo dużej dynamiki. O ile wartość wszystkich oszczędności bankowych wzrosła w końcówce ubiegłego roku o 3,6 proc. to na rachunkach a vista tempo wyniosło aż 6,2 proc. i było najwyższe od kilkunastu kwartałów. Dla porównania stan lokat terminowych zwiększył się w III kwartale zaledwie o 0,79 proc.
Wysoka dynamika przyrostu depozytów bieżących idzie w parze z szybkim przyrostem gotówki w gospodarce. Z danych NBP wynika, że w III kwartale 2016 r. wyniosła ona 5,3 proc. W ubiegłym roku szybszy napływ gotówki bank centralny odnotował tylko w II kwartale kiedy wyniósł on 6 proc.
- Niskie stopy procentowe zniechęcają wiele osób do oszczędzania na lokatach. Świadczy o tym wysoka i stale rosnąca wartość depozytów bieżących i gotówki w obrocie – mówi Konrad Grzelec z BGŻOptima.
Jak ochronić kapitał
Jak podaje NBP w raporcie „Sytuacja finansowa gospodarstw domowych w III kwartale 2016 r.”, przeciętne oprocentowanie lokat krótkoterminowych wynosiło jesienią ubiegłego roku 1,7 proc., a zawieranych na terminy dłuższe (12 miesięcy) było jeszcze niższe - 1,4 proc. Niewiele, jednak oprocentowanie rachunków oszczędnościowych i kont osobistych, na których ląduje coraz więcej oszczędności detalicznych jest albo symboliczne, albo zerowe. Dodajmy jednak, że wskazane oprocentowanie depozytów to wartość przeciętna, a na rynku wciąż znaleźć można oferty dające wyższe odsetki.
- O ile jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy w Polsce występowała deflacja, pieniądze zgromadzone na nieoprocentowanym rachunku przynajmniej zachowywały wartość, to obecnie, kiedy odnotowaliśmy istotny wzrost inflacji na początku roku do 1,8 proc., naprawdę warto poszukać rozwiązań, które przynajmniej uchronią oszczędności przed utratą wartości – przekonuje Grzelec.
Gdzie szukać zysków
Osoby, którym zależy na bardziej efektywnym pomnażaniu kapitału, dziś mają wyjątkowo dużo powodów, aby zainteresować się ofertą produktów inwestycyjnych. Co ważne, w palecie produktów rynku kapitałowego spokojnie coś dla siebie znajdzie nie tylko klient o dużej tolerancji na potencjalne ryzyko, ale też ktoś kogo zadowolą zyski umiarkowane, ale wolne od zagrożenia stratą.
Szanse na zysk dają chociażby fundusze z lokatą, czy lokaty inwestycyjne. Te pierwsze składają się z dwóch elementów: części ulokowanej na atrakcyjnie oprocentowanym depozycie i części inwestycyjnej, powiązanej z funduszem. Lokata taka daje szansę osiągnięcia ponadprzeciętnego zysku, a większość tego typu produktów równocześnie zapewnia ochronę zainwestowanego kapitału. Natomiast zysk z lokaty inwestycyjnej zależny jest od wyników powiązanego z nią wskaźnika rynkowego, np. kursów walutowych, bądź indeksów giełdowych. W najbardziej niekorzystnym scenariuszu posiadacz lokaty nie otrzyma odsetek od wpłaconych środków.
Alternatywą mogą być też fundusze inwestycyjne rynku pieniężnego, które wypracowują zyski na poziomie zbliżonym do lokat. W przeciwieństwie do depozytów możemy z nich w każdej chwili wycofać środki nie tracąc wypracowanego zysku.
Dla akceptujących umiarkowane ryzyko warte rozważenia są obligacje korporacyjne. Papiery dużych, renomowanych emitentów mogą przynieść zysk na poziomie ok. 4-5 proc. rocznie. W przypadku ofert z nawet dwukrotnie wyższym kuponem wskazana jest ostrożność. Jeżeli dany podmiot jest gotów płacić tak wysokie odsetki może to świadczyć, iż nie udało mu się uzyskać finansowania w inny sposób. Jeśli obawiamy się bezpośrednich inwestycji w obligację, można zainteresować się funduszami inwestycyjnymi obligacji korporacyjnych.
Dobry fundusz nie tylko jest w stanie zbadać kondycję finansową danej spółki przed nabyciem jej papierów, ale posiada także mocno zdywersyfikowany portfel. W efekcie problemy jednego z emitentów nie powinny mieć istotnego wpływu na wynik całego portfela.
- Wkraczamy znowu w okres inflacji i coraz trudniej będzie pomnażać swój kapitał na klasycznych depozytach. Trudno o lepszą motywację do rozpoczęcia inwestowania choć części swoich środków. Ochrona kapitału, jaką gwarantuje lokata bankowa, to nie wszystko. Jeśli myślimy o zyskach, trzeba poszukać ich w innych produktach. A tych mamy do wyboru całą masę – od lokat inwestycyjnych, przez szeroką paletę funduszy inwestycyjnych po bezpośrednie inwestycje w akcje czy obligacje – mówi Konrad Grzelec, ekspert BGŻOptima.