Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Oszczędności Polaków. Prawie 200 tys. głosów w badaniu money.pl

33
Podziel się:

Przez dwa tygodnie pytaliśmy czytelników o ich podejście do oszczędzania i wydawania. Odzew był nadspodziewanie wysoki – zebraliśmy ponad 197 tys. głosów. Jak więc oszczędzają lub chcieliby oszczędzać Polacy? Oto wyniki mini-raportu money.pl.

Oszczędności Polaków. Prawie 200 tys. głosów w badaniu money.pl
(Sergey Nivens - Fotolia.com)

Przez dwa tygodnie pytaliśmy czytelników o ich podejście do oszczędzania i wydawania. Odzew był nadspodziewanie wysoki – zebraliśmy ponad 197 tys. głosów. Jak więc oszczędzają lub chcieliby oszczędzać Polacy? Oto wyniki miniraportu money.pl.

Dlaczego poruszyliśmy temat oszczędzania? Bo to kwestia, w której Polska – jak wynika z wszelkich dostępnych badań – znajduje się w europejskim ogonie. Liczba osób oszczędzających jest poniżej średniej światowej, ale też poniżej średniej dla krajów strefy euro i krajów OECD.

Przy aktywach finansowych na poziomie przeciętnie 7,7 tys. euro najbogatsi Polacy (top 10 proc. populacji) są 10 razy mniej zamożni niż najbogatsi Europejczycy – to dane z raportu BGŻOptima „Polak Oszczędny 2016. Czy oszczędność jest dziedziczna”.

Z kolei na badania z panelu Ariadna wynika, że 35 proc. Polaków ma odłożone pieniądze na zaledwie tydzień życia. Kolejna grupa - 30 proc. - przeżyłaby po utracie pracy tylko miesiąc. Obraz niezbyt optymistyczny.

W 9 ankietach związanych z oszczędzaniem zebraliśmy w money.pl blisko 200 tys. głosów. Nie jest to rzecz jasna grupa reprezentatywna dla całej populacji, ale i tu pokazało się, że aż co trzeci głosujący nie odkłada nic z wynagrodzenia.

Największą grupą byli jednak ci, którzy oszczędzają 20 proc. lub więcej – takich głosów było ponad 44 proc.

Jaki procent dochodów przeznaczasz na oszczędności?
20 proc. i więcej 44,57%
Nie oszczędzam 33,19%
Mniej niż 5 proc. 8,76%
5-10 proc. 5,94%
10-15 proc. 3,83%
15-20 proc. 3,72%

A jakie mamy podejście do oszczędzania?

Gdy zapytaliśmy o to, z czego Polacy mają większą satysfakcję: wydawania czy oszczędzania, przewagę (choć dodajmy, że niewielką) miała ta pierwsza grupa. Za to aż 60 proc. zgodziło się ze stwierdzeniem, że pieniądze są po to, by je wydawać. W badaniu BGŻOptima tylko 19 proc. Polaków nie zgadza się z takim stwierdzeniem.

Mam więcej satysfakcji z wydawania niż oszczędzania
Zawsze 23,80%
Nigdy 22,38%
W większości wypadków 21,03%
Sporadycznie 17,81%
Rzadziej niż częściej 14,98%
Pieniądze są po to, by je wydawać
Zgadzam się 36,40%
Zdecydowanie się zgadzam 23,25%
Zdecydowanie się nie zgadzam 20,63%
Nie zgadzam się 16,38%
Nie mam zdania 3,34%

Na co 500 zł podwyżki?

Zapytaliśmy też czytelników, na co by przeznaczyli 500 zł podwyżki. Niespełna 30 proc. zadeklarowało, że odłożyłoby je na tzw. czarną godzinę lub przeznaczyło na długoterminowe inwestycje.

Jednak znacznie większą grupą – 38,5 proc. – były osoby, które podwyżkę przeznaczyłyby na bieżące potrzeby. Czy słusznie?

- Inwestując 500 zł miesięcznie możemy wypracować całkiem spory kapitał, o ile wykażemy się konsekwencją i nie ulegniemy pokusom wydania tych pieniędzy - mówi Konrad Grzelec, dyrektor Centrum Inwestycyjnego BGŻOptima.

Zdaniem eksperta osoby, które myślą o oszczędzaniu w długiej perspektywie, powinny się zainteresować np. regularnym lokowaniem wspomnianej kwoty w wybrany fundusz inwestycyjny.

- Mogą one przynieść zdecydowanie wyższy zysk niż ten, jaki otrzymalibyśmy wpłacając te pieniądze na zwykłą lokatę bankową - mówi Grzelec.

Po pierwsze stopy zwroty z funduszy inwestycyjnych, szczególnie tych inwestujących całość lub część środków w akcje, są w perspektywie kilku lat zdecydowanie wyższe niż oprocentowanie lokat. Po drugie regularnie wpłacając pieniądze uśredniamy cenę zakupu jednostek, a zatem okresy słabszej koniunktury na giełdach wykorzystujemy do zwiększonych zakupów, które zaprocentują kiedy na parkiet powrócą wzrosty - dodaje.

- Na rynku znajdziemy szerokie spektrum funduszy, począwszy od agresywnych funduszy akcyjnych poprzez całą gamę funduszy mieszanych po fundusze obligacyjne i pieniężne, każdy zatem może znaleźć fundusz odpowiedni dla swojej indywidualnej skłonności do ryzyka i oczekiwanej stopy zwrotu. Wybierając fundusz pamiętajmy aby zapoznać się nie tylko z jego polityką inwestycyjną, ale także wysokością pobieranych opłat i prowizji, które mogą mieć istotny wpływ na końcowy wynik naszej inwestycji - podsumowuje specjalista.

Gdybyś dostał 500 zł podwyżki, to przeznaczył byś ją na:
Życie, czyli bieżące potrzeby 38,57%
Oszczędności długoterminowe/na czarną godzinę 29,66%
Przyjemności 17,00%
Jakiś konkretny cel 14,77%

Blisko trzy czwarte głosujących nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że nie ma się co przejmować jutrem. Odmienne wnioski można jednak wyciągnąć z raportu BGŻOptima – tam postawa „YOLO – żyje się tylko raz”, przegrywa z chęcią do oszczędzania. Wśród krajów badanych przez OECD gorzej niż Polska wypada jedynie

Armenia.

Ze stwierdzeniem: skłaniam się, by żyć dniem dzisiejszym i nie przejmować jutrem
Zdecydowanie się nie zgadzam 47,86%
Nie zgadzam się 26,64%
Zgadzam się 11,58%
Zdecydowanie się zgadzam 10,86%
Nie mam zdania 3,06%

Czy oszczędzanie jest dziedziczne? I jak można uczyć dzieci oszczędzania - o tym na następnej stronie

##

Gen oszczędności – czy da się przekazać dzieciom nawyk oszczędzania?

Postanowiliśmy też sprawdzić, czy rodzice w Polsce myślą o wyrabianiu nawyków oszczędzania u swoich dzieci.

Dlaczego? Bo to rodzice są najważniejszym źródłem wiedzy dla młodzieży o zarządzaniu pieniędzmi. A mogą też tej edukacji szkodzić. W jaki sposób? Wyjaśnia to choćby ta wypowiedź prof. Dominiki Maison, z którą rozmawiał dziennikarz money.pl.

- Wiele nawyków rodzice, często nieświadomie, przekazują dzieciom. Jeżeli nie potrafią oszczędzać, pieniądze im się rozchodzą, ciągle narzekają, że mają mało, a nie potrafią ograniczyć wydatków, to te zachowania są dziedziczone przez dzieci. Przejmują te przekonania i naśladują te zachowania.

I z raportu BGŻOptima i z ankiet money.pl wynika, że rodzice – przynajmniej na poziomie deklaracji – jednak rozumieją, że nauka oszczędzania jest istotna.

Aż 71 proc. osób w naszej ankiecie stwierdziło, że edukacja w tym zakresie powinna się zacząć przed 9. rokiem życia – przy czym aż 44 proc. głosów wskazało, że oszczędzanie warto zacząć wpajać dzieciom już w przedszkolu.

Tylko 12 proc. ankietowanych było zdania, że dzieci nie muszą się uczyć oszczędzania. Co ciekawe, ten wynik pokrywa się z badaniami z raportu BGŻOptima – tam 88 proc. rodziców zadeklarowało, że stara się wyrabiać u swojego dziecka nawyk oszczędzania.

W jakim wieku warto zacząć uczyć dzieci oszczędzania?
Przedszkolnym 44,37%
Wczesnoszkolnym (klasy 1-3) 27,11%
Dzieci nie muszą uczyć się oszczędzania 12,45%
Późnoszkolnym (klasy 4-6) 9,89%
Gimnazjalnym 4,33%
Licealnym 1,86%

Najprostszym mechanizmem nauki oszczędzania jest kieszonkowe. - Dziecko powinno naturalnie być wprowadzane w świat pieniędzy. Dostaje złotówkę i niech sobie ją samo zagospodaruje. Nawet jak głupio wyda, to jest to dobra lekcja. Ważne, żeby dziecko dostawało własne kieszonkowe. Jest ono niezbędne dla edukacji finansowej.

Wtedy dziecko zrozumie, że po pewnym czasie z małych kwot można odłożyć na coś większego, że odłożona w czasie konsumpcja może umożliwić kupienie czegoś droższego. A to przecież podstawa oszczędzania – przekonuje prof. Maison.

Mimo deklaracji, kieszonkowe dostaje regularnie tylko 38 proc. dzieci rodziców, biorących udział w badaniu BGŻOptima. Średnio miesięcznie to 56 zł. Z kolei w badaniu money.pl aż 22,9 proc. osób wskazało, że dzieci nie muszą dostawać kieszonkowego. Większość jest przekonana, że dzieci powinny dostawać jedynie na drobne przyjemności, za to 12,8 proc. wskazało, że kieszonkowe powinno być na tyle duże, by dzieci mogły uczuć się planować większe wydatki.

Kieszonkowe dla dzieci powinno być:
Małe - na drobne przyjemności i kaprysy, za resztę potrzeb materialnych odpowiadają rodzice 64,29%
Dzieci nie muszą dostawać kieszonkowego 22,90%
Duże - żeby mogły się uczyć planować większe wydatki np. prezenty na urodziny znajomych, kosmetyki czy markowe ubrania 12,82%

Partnerem artykułu jest BGŻOptima

wiadomości
gospodarka
gospodarka polska
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
krzysiek
8 lat temu
Nie mam z czego odkladac
iopoi
8 lat temu
Co za głupie pytania tam są w tekscie, powinno byc pytanie czy mam z czego odłożyc?
mark
8 lat temu
to trochę tak jak z "niechęcią Polaków do badań wykrywających raka" - "specjaliści" mylą niechęć z brakiem możliwości. Zapytajmy ile z tych ankietowanych powinno otrzymać podwyżki by żyć jak ludzie i dopiero wtedy zapytajmy co zrobiliby z nadwyżką...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Bankowcxy
8 lat temu
Po co oszczędzać? żeby bank mnie skroił z większej kwoty? Ci co deklarują, że mają, to co mają w banku na koncie? w sekundę mogą nic nie mieć. To co jest w banku to w każdej chwili można stracić, a prawo jest na niekorzyść ludzi pod tym względem. Banki nawet wyroki Sądów mają w poważaniu.
ell
8 lat temu
Reklama dźwignią handlu, ale niekoniecznie zyskiem klienta :)
kaisa
8 lat temu
Na mądrym koncie to i oszczędzać się da. Ja w końcu przeszłam do getin banku bo ich nowoczesne podejście i aplikacje do mnie przemawiają.
Edi
8 lat temu
Jak masz dzieci - pieniądze są Ci potrzebne - teraz ja rosną. O inwestycji pieniężnej mówią ignoranci co nie wiedzą jakie są potrzeby tych których trzeba nakarmić, ubrać , wykształcić i zapewnić jakiś tam start życiowy.
kosmonauta
8 lat temu
[QUOTE] Zdaniem eksperta osoby, które myślą o oszczędzaniu w długiej perspektywie, powinny się zainteresować np. regularnym lokowaniem wspomnianej kwoty w wybrany fundusz inwestycyjny. [/QUOTE] a później płacz jak fundusz przegra na giełdzie twoje pieniądze. Albo nie!! Lepiej iść do rządu żeby pomógł bo bank oszukał.
...
Następna strona