Już po pierwszych ośmiu miesiącach tego roku rząd sprzedał obligacje na kwotę większą niż w całym ubiegłym roku. I to o ponad miliard. Choć do zarobienia jest nawet 3 proc., Polacy wybierają papiery o połowę mniej atrakcyjne. Korzysta na tym głównie budżet państwa.
Obligacje Skarbu Państwa rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Z najnowszych danych Ministerstwa Finansów wynika, że tylko w sierpniu nabywców znalazły papiery o wartości 1 mld 43 mln zł. To trzeci miesiąc z rzędu, gdy zakupy przebiły okrągły miliard.
- Od początku roku nabywców znalazły obligacje o wartości blisko 8 mld zł, czyli już o miliard więcej niż w rekordowym 2017 roku - komentuje statystyki Piotr Nowak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
W ubiegłym roku nabywców znalazły obligacje na kwotę 6 mld 861 mln zł i był to powrót na szczyt po prawie dekadzie. Światowy kryzys finansowy lat 2008-2009 doprowadził do załamania także na tym rynku.
Systematyczny wzrost zaufania oszczędzających do państwowych obligacji widać od 2014 roku. Co ważne, z każdym rokiem wartość sprzedanych papierów rośnie w coraz szybszym tempie. W latach 2015-2016 i 2016-2017 przebitka sięgała nawet 50 proc.
Sprzedaż obligacji Skarbu Państwa (w milionach złotych)
Państwo daje więcej niż banki
Wiele wskazuje na to, że w tym roku dojdzie do jeszcze większego przyspieszenia. Jeśli w ostatnich czterech miesiącach roku nie dojdzie do załamania i w podobnym tempie, co w poprzednich miesiącach będzie rosła sprzedaż, wynik może zbliżyć się nawet do 12 mld zł.
- To wynik najlepszy w historii i wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie obligacjami skarbowymi utrzyma się na bardzo wysokim poziomie także w kolejnych latach. Choć wartość obligacji w posiadaniu oszczędzających wciąż jest nieporównanie mniejsza w porównaniu do lokat bankowych, to jednak widać nasilający się ruch kapitału w kierunku papierów skarbowych - komentuje Roman Przasnyski, analityk Gerda Broker.
Nie ma przypadku w tym, że Polacy coraz chętniej sięgają po obligacje emitowane przez państwo zamiast odkładać wszystkie oszczędności w banku. Rząd bowiem za pożyczone mu pieniądze płaci więcej.
Czytaj więcej: Do 2021 roku na lokacie nie zarobimy. Tak uważają analitycy. Już lepiej inwestować w komiksy
Według ostatnich danych NBP, średnie oprocentowanie w bankach depozytów bieżących wynosi zaledwie 0,48 proc. Średnia w przypadku lokat to blisko 1,6 proc. Na podobnym poziomie wynagradzani są nabywcy obligacji 3-miesięcznych (1,5 proc.). Jeśli jednak zdecydujemy się odłożyć pieniądze na dłuższy okres, do zarobienia jest od 2,1 do nawet 3,2 proc. w pierwszym roku. W kolejnych mamy gwarancję zysków wyższych niż inflacja.
Obligacje skarbowe możliwe do zakupu we wrześniu | ||
---|---|---|
rodzaj obligacji | oprocentowanie (w skali roku) | cena jednej obligacji |
3-miesięczne | 1,5% (stałe) | 100 zł |
2-letnie | 2,1% (stałe) | 100 zł |
3-letnie | 2,2% (pierwsze 6 miesięcy); w kolejnych półroczach stawka WIBOR6M | 100 zł |
4-letnie | 2,4% (pierwszy rok); 1,25%+inflacja (w kolejnych latach) | 100 zł |
6-letnie* | 2,8% (pierwszy rok); 1,75%+inflacja (w kolejnych latach) | 100 zł |
10-letnie | 2,7% (pierwszy rok); 1,5%+inflacja (w kolejnych latach) | 100 zł |
12-letnie* | 3,2% (pierwszy rok); 2%+inflacja (w kolejnych latach) | 100 zł |
źródło: Ministerstwo Finansów * - przeznaczone tylko dla rodzin korzystających z programu Rodzina 500+ |
- Utrzymujące się wysokie zainteresowanie obligacjami oszczędnościowymi potwierdza, że to doskonały sposób pomnażania kapitału - podkreśla Piotr Nowak.
Lepszy mniejszy, ale szybszy zysk
Roman Przasnyski zauważa jednak, że największe zainteresowanie wcale nie dotyczy najwyżej oprocentowanych papierów.
- Największym powodzeniem cieszą się najniżej oprocentowane obligacje trzymiesięczne, pozwalające uzyskać 1,5 proc. odsetek w skali rocznej. To kolejny dowód na to, że posiadacze oszczędności zdecydowanie nie lubią zamrażać pieniędzy na dłuższe terminy, nawet za cenę mniejszych dochodów - wskazuje Przasnyski.
W sierpniu prawie 43 proc. sprzedanych obligacji było na najkrótszy możliwy termin. Ulokowano w nich prawie 446 mln zł. Kolejne pod względem popularności były papiery na 2 lata (26 proc. sprzedaży) i 4 lata (23 proc.).
źródło: Ministerstwo Finansów
Zdecydowanie najmniej pieniędzy (zaledwie 2,3 mln zł) w sierpniu ulokowano w dających najwięcej zarobić obligacjach rodzinnych. Oprocentowanie rzędu 3 proc. traci na atrakcyjności w obliczu konieczności zamrożenia pieniędzy na 6 lub 12 lat. Choć jednocześnie, 10-letnie obligacje sprzedały się za ponad 63 mln zł.
Czytaj więcej: MF sprzedało na przetargu zamiany obligacje za 4,76 mld zł
Dla Ministerstwa Finansów takie preferencje oszczędzających nie mogą martwić. Koszt pożyczanych pieniędzy jest bowiem najniższy z możliwych. Tym samym rząd może spokojnie i tanio finansować wydatki budżetowe.
Problemem mógłby być krótki termin powierzanych przez Polaków pieniędzy, ale tylko wtedy, gdyby był problem z chętnymi na obligacje w kolejnych okresach. Tymczasem, jak pokazują statystyki, popyt jest bardzo duży i nie zapowiada się, by drastycznie spadł w najbliższym czasie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl